Reklama
Rozwiń
Reklama

Agnieszka Holland o serialach

Agnieszka Holland wyjaśnia dlaczego w USA powstaje coraz więcej ambitnych seriali, a polskie są kiepskie. Z reżyserką rozmawia Tomasz Gromadka

Publikacja: 02.09.2011 19:33

Joel Kinnaman i Mireille Enos w serialu "Dochodzenie"

Joel Kinnaman i Mireille Enos w serialu "Dochodzenie"

Foto: FOX Life

Wyreżyserowała pani dwa odcinki "Dochodzenia", które zadebiutuje 7 września w stacji FOX Life. Czym ten serial wyróżnia się spośród telewizyjnych kryminałów w USA?

Agnieszka Holland:

W policyjnych produkcjach każdy odcinek opowiada inną historię. Tutaj śledztwo w sprawie morderstwa nastolatki rozciąga się na dwa sezony. "Dochodzenie" jest adaptacją duńskiego serialu, który odniósł sukces w kilku krajach. Producenci bali się jednak, czy pomysł sprawdzi się w USA. Spodobał się, ponieważ coraz więcej widzów za oceanem szuka na małym ekranie oryginalnych programów. Telewizyjna papka nie ma racji bytu w ambitniejszych stacjach.

Zobacz galerię zdjęć

Reklama
Reklama

Czy to nie dziwne, że w USA, ojczyźnie rozrywkowych mediów, zaczęły powstawać ambitne seriale?

Nie. Amerykanie potrafią zdobywać nowe terytoria, zarówno technologiczne, jak i artystyczne. Stacje zorientowały się, że tracą widzów, znudzonych konwencjonalnymi i przewidywalnymi programami. Kanał HBO zaryzykował pierwszy, ponieważ zarabia na abonamentach i nie jest uzależniony od oglądalności czy reklam. Eksperyment się udał i teraz telewizje prześcigają się nowatorskimi serialami.

Stały się sztuką?

Rozmowy kulturalne - czytaj więcej

Reklama
Reklama


Duża ich część. Ten proces zaczął się chyba pod koniec lat 90. od "Prezydenckiego pokera", serialu o politykach poruszającego wstydliwe i kontrowersyjne tematy.  Potem powstała "Rodzina  Soprano" – o mafii, i "Sześć stóp pod ziemią" – o zakładzie pogrzebowym. Z obecnie emitowanych wysoko cenię "Mad Men" o kulisach pracy agencji reklamowej. Najlepsze seriale diagnozują w atrakcyjny dla widza sposób współczesną rzeczywistość i przełamują tabu. Zastąpiły tzw. kino środka, łączące rozrywkę ze sztuką.

Wyręczają filmy w opisywaniu świata?

Seriale - czytaj więcej


Reklama
Reklama

Na pewno w USA. Hollywood tworzy czystą zabawę z efektami specjalnymi i komiksową akcją. Plus co roku kilka filmów z myślą o nominacjach do Oscara. Kino przestało mówić o ważnych sprawach językiem zrozumiałym dla szerszej publiczności. Teraz seriale – kiedyś rozrywka dla dzieci, nastolatków i gospodyń domowych – cieszą się coraz większym powodzeniem u widzów wchodzących w dorosłość.

Czy zachwyt nad nimi nie jest przesadny? Przecież czerpią z osiągnięć filmu.

To nieuniknione. Chyba tylko "Prawo ulicy" nie powiela kinowych motywów. Reżyserowałam kilka odcinków tej produkcji, która kapitalnie pokazuje USA – świat policji, prawników, przestępców, a także zwykłych ludzi. Bardziej kojarzy mi się z powieścią realistyczną niż z filmem, ponieważ przedstawia panoramę życia w Stanach. Inne dobre seriale w twórczy sposób grają z gatunkami. Nowatorskie są postacie, często antybohaterowie budzący skojarzenia z kinem europejskim.

Reklama
Reklama

Jaki wpływ ma reżyser w USA na kształt serialu?

Minimalny. Jest człowiekiem do wynajęcia. Rządzą scenarzyści, którzy są zarazem producentami. W serialach, przy których pracowałam, miałam bliskie kontakty z twórcami i moje drobne uwagi były uwzględniane. W trakcie zdjęć mam swobodę, ale nie ingeruję w fabułę. Jeśli każdy odcinek kręci inny reżyser, trzeba pilnować jednolitego stylu. W "Dochodzeniu", gdzie rodzina zamordowanej dziewczyny jest polskiego pochodzenia, chciałam zrobić scenę z tradycyjną stypą. Ale nie było czasu na takie szczegóły. Najwięcej pola do popisu miałam przy realizacji pilota "Treme" – o Nowym Orleanie po huraganie Katrina. Byłam pierwszym reżyserem pracującym przy tej produkcji i mogłam odcisnąć swoje piętno na świecie stworzonym przez scenarzystów.

Czym praca nad serialem różni się od tej na planie filmowym?

Jest mniej czasu. W HBO na jeden odcinek przypada 11 dni zdjęciowych, w innych stacjach – siedem. Budżety są znacznie mniejsze niż w hollywoodzkich filmach, ale za pieniądze, które wydają amerykańskie telewizje na jeden odcinek, można zrobić dwa filmy w Polsce.

Reklama
Reklama

Czy dlatego jest u nas tak mało ambitnych seriali, że nie dysponujemy wielkimi pieniędzmi?

Budżet nie ma nic do rzeczy. Niestety, zbyt wielu ludzi, którzy rządzą telewizją w Polsce, jest koniunkturalistami bez wyobraźni i znajomości świata. Uznają, że widz nie zrozumie bardziej wartościowego przekazu. Za mało płaci się scenarzystom i reżyserom, więc nie ma czasu na porządne opracowanie pomysłów. Polskie serie są niechlujne i nieprzemyślane. Spece od telewizji nie wierzą, że jakość ma znaczenie. Chodzi im głównie o własne bezpieczeństwo i szybką kasę. A widz przyzwyczajony do tandety ma zepsuty gust. Teraz nawet dobremu serialowi trudno byłoby zdobyć publiczność. W USA producenci nie trzymają się kurczowo stołków, ale szukają wyzwań. Standardy powinna u nas stwarzać telewizja publiczna, ale już od dawna tak nie było. Bardzo liczę na jednego z najbardziej kreatywnych producentów, Jerzego Kapuścińskiego, który objął TVP 2. Jemu chodzi naprawdę o jakościową produkcję i wierzy w inteligencję widza. Może uda mu się zmienić coś na lepsze.

Jak wiele propozycji reżyserowania dla telewizji otrzymuje pani w Stanach?

Reklama
Reklama

Dostaję mnóstwo ofert i bez przerwy odmawiam. Nie chcę robić więcej niż kilka odcinków w roku. Wtedy praca na planie nie byłaby tak odświeżająca. Przygodę z telewizją zaczęłam od kryminału "Dowody zbrodni". Chciałam sprawdzić, czy jestem w stanie bez wstydu i w bardzo krótkim czasie nakręcić coś dla masowego widza. Niedługo będę reżyserować początkowy odcinek drugiego sezonu "Dochodzenia". Spoczywa na mnie duża odpowiedzialność – koniec pierwszej części wywołał oburzenie wielu widzów.

rozmawiał Tomasz Gromadka

Agnieszka Holland, reżyserka

Kręci filmy w USA i Europie, ale pracuje również nad serialami. W Stanach zrealizowała kilka odcinków "Dowodów zbrodni", "Prawa ulicy" i "Dochodzenia". W 2010 r. była nominowana  do nagrody Emmy, czyli telewizyjnych Oscarów, za reżyserię pilota "Treme" – o Nowym Orleanie po huraganie Katrina. W Polsce współtworzyła serial polityczny "Ekipa" z Januszem Gajosem w roli głównej.

Wyreżyserowała pani dwa odcinki "Dochodzenia", które zadebiutuje 7 września w stacji FOX Life. Czym ten serial wyróżnia się spośród telewizyjnych kryminałów w USA?

Agnieszka Holland:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama