Kobieta, która się nie poddała

Przed dziesięcioma laty John Schlesinger powiedział mi w wywiadzie, że przemysł filmowy coraz wyraźniej nastawiony jest na komercję, a prawdziwi artyści zaczynają uciekać do telewizji - pisze Barbara Hollender

Publikacja: 15.09.2011 11:16

Kobieta, która się nie poddała

Foto: HBO

Dziś, w dobie trwającego od kilku lat kryzysu finansowego, ten proces się nasila. Dla telewizji pracują najlepsi reżyserzy, a seriale telewizyjne stają się wydarzeniami artystycznymi. Wyprodukowana przez HBO „Mildred Pierce" jest na to kolejnym dowodem.

Ten miniserial, który debiutuje w Polsce 19 września, jest ekranizacją powieści Jamesa M. Caina z 1941 roku. Jego akcja zaczyna się w Kalifornii w 1931 roku. To historia pochodzącej z klasy średniej kury domowej, która po rozstaniu z mężem walczy o przetrwanie swojej rodziny, stając się silną, niezależną kobietą. Są czasy wielkiego kryzysu i utrzymanie się na godziwym poziomie nie jest łatwe. Mildred radzi sobie, jak umie: najpierw zatrudnia się jako kelnerka, potem zakłada własne restauracje. Odnosi sukces finansowy, stale jednak spadają na nią kolejne ciosy. Kobieta przeżywa traumę, gdy umiera jej młodsza córka, ze starszą nie umie sobie ułożyć relacji, a mężczyzna, z którym się wiąże, okazuje się mało wartościowym bon vivantem.

Pięcioodcinkowy miniserial wyreżyserował Todd Haynes, twórca m.in. „Idola", „Daleko od nieba" i głośnego filmu o Bobie Dylanie „I'm Not There. Gdzie indziej jestem".

– Ekranizując „Mildred Pierce", chciałem zachować całą złożoność i głębię powieści Caina – powiedział mi Haynes. – Stało się to możliwe dzięki HBO, która jest znakomitym partnerem. Oczywiście szczupłość budżetu zmusiła nas do bardzo efektywnej i szybkiej pracy. Pięcioodcinkowy serial nakręciliśmy w 71 dni. Ale pracowaliśmy z taką samą dbałością o każdy detal jak przy fabule. Miałem znakomitą ekipę i świetnych aktorów.

W roli Mildred wystąpiła Kate Winslet. Dla niej zdjęcia przeniesiono nawet z Kalifornii do Nowego Jorku i w jego okolice. Ale warto było, bo nagrodzona Oscarem za „Lektora" aktorka stworzyła bardzo przekonującą kreację.

– Kate jest artystką inteligentną i świadomą – przyznaje Haynes. – Bardzo intensywnie pracowaliśmy razem nad każdą sceną, zdarzało się nawet, że zmienialiśmy szczegóły scenariusza.

– Mildred to intrygująca bohaterka: silna kobieta znosząca kolejne upadki, ale niepoddająca się – twierdzi Winslet (rozmowę z aktorką publikujemy na s. 5 w cyklu „Zbliżenie").

Rolę drugiego męża Mildred gra Guy Pearce, znany m.in. z „Hurt Locker. W pułapce wojny" czy „Królestwa zwierząt".

– Monty odgrywa w życiu bohaterki niezbyt pozytywną rolę – mówi aktor. – To człowiek, który lubi się bawić i otaczać luksusem. Nie wiem, czy widzowie będą go lubić, ale starałem się go bronić. Życie przyzwyczaiło go do tego, że o pieniądzach się nie mówi, tylko się je wydaje. Zderzenie takiej postawy z zupełnie innym stosunkiem do życia ciężko pracującej Mildred wydawało mi się ciekawe.

W roli córki Vedy wystąpiła Evan Rachel Wood, jedna z najciekawszych dzisiaj młodych gwiazdek kina amerykańskiego, bohaterka m.in. „Co nas kręci, co nas podnieca" Woody'ego Allena i „Id marcowych" George'a Clooneya.

– Relacje między Vedą i jej matką są pełne okrucieństwa, choć gdzieś wewnątrz Veda matkę kocha – przyznaje aktorka. – Mildred nie potrafi jej wielu rzeczy odmówić, ale popełnia mnóstwo błędów wychowawczych. Może także dlatego Veda stale od niej ucieka. Dla mnie wielkim przeżyciem było spotkanie z Kate Winslet, w którym najdziwniejsze było to, że grałyśmy osoby z dwóch różnych pokoleń, podczas gdy naprawdę dzieli nas zaledwie dziesięć lat.

„Mildred Pierce" jest dzisiaj jednym z najwyżej cenionych miniseriali amerykańskich. W chwili oddawania tego numeru „TV Magazynu" do druku nie znamy jeszcze laureatów tegorocznych Emmy, ale serial Todda Haynesa ma aż 21 nominacji do tych prestiżowych telewizyjnych nagród.

 

Mildred Pierce

20.10 | HBO | poniedziałek 11.20 | HBO | wtorek

Dziś, w dobie trwającego od kilku lat kryzysu finansowego, ten proces się nasila. Dla telewizji pracują najlepsi reżyserzy, a seriale telewizyjne stają się wydarzeniami artystycznymi. Wyprodukowana przez HBO „Mildred Pierce" jest na to kolejnym dowodem.

Ten miniserial, który debiutuje w Polsce 19 września, jest ekranizacją powieści Jamesa M. Caina z 1941 roku. Jego akcja zaczyna się w Kalifornii w 1931 roku. To historia pochodzącej z klasy średniej kury domowej, która po rozstaniu z mężem walczy o przetrwanie swojej rodziny, stając się silną, niezależną kobietą. Są czasy wielkiego kryzysu i utrzymanie się na godziwym poziomie nie jest łatwe. Mildred radzi sobie, jak umie: najpierw zatrudnia się jako kelnerka, potem zakłada własne restauracje. Odnosi sukces finansowy, stale jednak spadają na nią kolejne ciosy. Kobieta przeżywa traumę, gdy umiera jej młodsza córka, ze starszą nie umie sobie ułożyć relacji, a mężczyzna, z którym się wiąże, okazuje się mało wartościowym bon vivantem.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu