Koń, kobieta i kanarek w Sosnowcu

Spektakl ?„Koń, kobieta i kanarek" w Sosnowcu odważnie podejmuje temat tradycyjnej górniczej rodziny i jej rozpadu – pisze Danuta Lubina-Cipińska.

Aktualizacja: 16.04.2014 20:23 Publikacja: 16.04.2014 20:18

„Koń, kobieta i kanarek” nie stroni od publicystyki

„Koń, kobieta i kanarek” nie stroni od publicystyki

Foto: Maciej Stobierski/Teatr Zagłębia

Red

W spektaklu „Koń, kobieta i kanarek", podobnie jak w swym głośnym „Korzeńcu" dramaturg Tomasz Śpiewak i reżyser Remigiusz Brzyk pierwsze skrzypce powierzają kobietom. Teraz stają się nie tylko głównymi bohaterkami opowieści, ale też ikonami tego, za czym opowiadają się zwolennicy równego traktowania kobiet i mężczyzn, a zwłaszcza zwolennicy idei gender.

„Koń, kobieta i kanarek" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu to ballada o Córce Sztygara (Edyta Ostojak), która zachodzi w ciążę, ale nie chce jej zaakceptować. Żyje w społeczności katolicko-patriarchalnej, w której kobiety mają od zawsze wyznaczone role według znanego niemieckiego hasła: Kinder, Küche, Kirche (dzieci, kuchnia, kościół).

Ich bogiem – Żony Sztygara (Agnieszka Bieńkowska) czy Matki Górnika Leworęcznego (Dorota Ignatjew) – jest mężczyzna, pan ich życia. Nadaje mu sens, ale może też bezkarnie je bić, jak Żonę Górnika Praworęcznego (Beata Deutschman) i maltretować psychicznie, jak Żonę Lekarza (Małgorzata Sadowska). Za to, że głupia, że strachliwa, że roztargniona, że bezpłodna i leniwa, że sos za tłusty, a w domu jest jak w klatce.

Świat w sztuce Śpiewaka i Brzyka jest czarno-bialy: kobiety uciemiężone, mężczyźni brutalni, chamscy, wyprani z wyższych uczuć, szowinistyczni. Dla nich cenny jest ten kanarek, który śpiewa, czyli samiec, bo „samiczka tylko ziarno żre i żre, a pożytku z niej żadnego".

Sztygar (Zbigniew Leraczyk) twardą ręką trzyma swój dom, nie znosi sprzeciwu. W jego ślady idzie Zięć Sztygara (Piotr Żurawski). Także kopalniany lekarz (Wojciech Leśniak) musztruje żonę jak rekruta.

Tytuł sztuki nawiązuje do rozporządzeń, na mocy których w latach 50. XX wieku wprowadzono w polskich kopalniach zakaz pracy pod ziemią kobiet, koni i kanarków. Kobieta pod ziemią przynosiła nieszczęście. Teraz konie zastąpiły maszyny, kanarki – czujniki metanu.

W sztuce Śpiewaka i Brzyka trzy „K": koń, kobieta i kanarek, to metafora tradycyjnego modelu rodziny. Ulega on destrukcji, gdy Córka Sztygara chce przerwać ciążę. Przed tym aktem chronić ją będzie społeczność kobiet i mężczyzn.

Sztuka Śpiewaka i Brzyka burzy mit rodziny górniczej wykreowany przez Kazimierza Kutza w jego śląskich filmach. I broni kobiet, którym odmawia się prawa decydowania o tym, jakie ma być ich życie. Jest przypowieścią przewrotną i smutną, czasem śmieszną i groteskową, ale może się stać manifestem szalejących feministek i zwolenników bezwarunkowego przerywania ciąży.

Może też być areną kolejnej awantury o katolickie wartości. Niepotrzebnie prowokuje środowiska konserwatywne, przypominając choćby, że ten, którego już siedem lat temu świat uznał za świętego, „porównał w mieście V aborcję do zagłady atomowej i powiedział, iż jest ona przyczyną większości nieszczęść XX wieku – od rozpadu rodziny przez konflikt zbrojeń po wszelkie rozlewy krwi". Nachalna publicystyka, żerująca na zdaniach wyrwanych z kontekstu, bardziej szkodzi, niż pomaga sztuce.

Danuta Lubina-Cipińska

W spektaklu „Koń, kobieta i kanarek", podobnie jak w swym głośnym „Korzeńcu" dramaturg Tomasz Śpiewak i reżyser Remigiusz Brzyk pierwsze skrzypce powierzają kobietom. Teraz stają się nie tylko głównymi bohaterkami opowieści, ale też ikonami tego, za czym opowiadają się zwolennicy równego traktowania kobiet i mężczyzn, a zwłaszcza zwolennicy idei gender.

„Koń, kobieta i kanarek" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu to ballada o Córce Sztygara (Edyta Ostojak), która zachodzi w ciążę, ale nie chce jej zaakceptować. Żyje w społeczności katolicko-patriarchalnej, w której kobiety mają od zawsze wyznaczone role według znanego niemieckiego hasła: Kinder, Küche, Kirche (dzieci, kuchnia, kościół).

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły