Wzruszenia nie kryła też Magda Boczarska, jedna z występujących aktorek. – Widziałam, jak powstaje ten teatr. Między malowaniem ścian i ustawianiem krzeseł mieliśmy próby – mówiła. Dla niej jednak najważniejsza była współpraca z reżyserem Mikołajem Grabowskim.
– Zdecydował się część trzecią swojego spektaklu wyreżyserować właśnie w IMCE. Wcześniej część pierwszą i drugą wystawiał przecież w teatrze STU oraz Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie. To bardzo duże wyróżnienie. Uwierzył w IMKĘ i nam zaufał – podkreśliła aktorka.
[srodtytul]Od bitki do wypitki[/srodtytul]
W swoim spektaklu – opartym na XVIII-wiecznych tekstach m.in. Jędrzeja Kitowicza – Grabowski opowiedział o Polsce sarmackiej, przaśnej i dewocyjnej – dziś powiedzielibyśmy – spod znaku Radia Maryja. Polacy są w niej rozdarci między ślepym naśladowaniem tego, co obce, a niechęcią do nauki języków obcych. Wyjątkowo uwielbiamy łacinę, tę kuchenną oczywiście.
Rozpolitykowani, ze słomianym zapałem, skłonni nade wszystko do bitki i wypitki – „Opis obyczajów III” wytyka wszelkie wady narodowe Polaków. Bezlitośnie siecze słowem. Nie do końca nam przyjemnie, ale ratujemy się śmiechem. Jest to tym łatwiejsze, że to chyba jedyny spektakl, którego widzowie są gościnnie częstowani wódką. Dużo w nim kabaretu. Sporo ze spotkań z biesiadą. Trochę balansowania na granicy dobrego smaku. Ale granica ta nigdy nie zostaje przekroczona.