Głównym nurtem zakończonego w sobotę festiwalu był przegląd najnowszych inscenizacji współczesnego dramatu polskiego. O laury tym razem rywalizowało dziewięć spektakli.
Jury najwyżej oceniło sztukę „Żyd” za „uczciwą, odważną i precyzyjną teatralnie próbę rozliczenia się z trudną polską przeszłością”. Przedstawienie to było jednym z głosów w debacie nad kontrowersyjną książką „Strach” Jana Tomasza Grossa. Nagroda główna to 30 tys. zł.
Artur Pałyga w swej opowieści o nauczycielach z miasteczka, do którego przybywa dawny rodak, a obecnie ceniony izraelski pisarz, ukazuje oblicza polskiego antysemityzmu. Ujawnia też, jak mocno jest on zakorzeniony w naszej kulturze, a zwłaszcza języku. Spektakl w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej wyreżyserował Robert Talarczyk.
Decyzję jurorów uznano za zaskakującą. – Wyróżniono spektakl zrealizowany w konwencjonalnej formie – ocenia Joanna Puzyna-Chojka, kierownik literacki festiwalu. – Tematyka zwyciężyła nad formą.
Równorzędne wyróżnienia otrzymały dwa spektakle: Teatr Wierszalin z Supraśla za przedstawienie „Wierszalin. Reportaż o końcu świata” według Włodzimierza Pawelczuka, w reżyserii Piotra Tomaszuka oraz „1612” wyreżyserowany przez Michaiła Ugarowa, Krzysztofa Kopkę i Rusłana Malikowa. Ta inscenizacja to efekt współpracy artystów z Teatru Ad Spectatores pod wezwaniem Calderona z Wrocławia i Teatru.doc z Moskwy. Twórcy obu przedstawień otrzymali po 10 tys. zł.