Impeachment służy Donaldowi Trumpowi

Demokraci pożałują postawienia prezydenta w stan oskarżenia? Nic tak nie mobilizuje jego wyborców.

Aktualizacja: 19.12.2019 16:55 Publikacja: 19.12.2019 16:55

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi długo wahała się, czy rozpocząć procedurę impeachmen

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi długo wahała się, czy rozpocząć procedurę impeachmentu

Foto: AFP

Zarzuty, jakie w nocy ze środy na czwartek Izba Reprezentantów przegłosowała, są ciężkie. Po pierwsze stosunkiem 230 za do 197 przeciw posłowie uznali, że Donald Trump nadużył władzy, starając się wymusić na Ukrainie przekazanie kompromitujących materiałów na Joe Bidena i jego syna Huntera. W tym celu wstrzymał pomoc wojskową dla kraju prowadzącego wojnę z Rosją oraz groził anulowaniem wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. Po wtóre 229 deputowanych przy sprzeciwie 198 uznało, że prezydent blokował dochodzenie w tej sprawie w Kongresie. W szczególności wydał zakaz swoim pracownikom udziału w przesłuchaniach przed deputowanymi.

Głosowanie przebiegało wedle linii partyjnych: wszyscy republikanie stanęli w obronie prezydenta, natomiast tylko trzech demokratów odmówiło potępienia prezydenta. W historii Ameryki jedynie dwóch prezydentów, Andrew Johnson (z powodu niezgodnego z prawem odwołania sekretarza obrony) oraz Bill Clinton (w wyniku skłamania pod przysięgą w sprawie romansu z praktykantką w Białym Domu Moniką Lewinsky), zostało postawionych w stan oskarżenia przez Izbę Reprezentantów.

Dowiedz się więcej: Czy Trump może zostać odwołany ze stanowiska?

Richard Nixon wolał w 1974 r. uprzedzić ten ruch i sam podał się do dymisji. Zrobił to, bo wiedział, że skandal związany z założeniem podsłuchów w siedzibie Partii Demokratycznej w budynku Watergate jest tak wielki, że w następnym etapie Senat odsunie go od władzy. Tak się jednak nie stało ani z Johnsonem, ani z Clintonem. I nie ma szans, aby podobny los spotkał Trumpa. Republikanie nie tylko mają większość w izbie wyższej Kongresu, ale w przypadkach impeachmentu podejmuje ona decyzje większością 2/3.

W przeciwieństwie do przesłuchania Clintona, które było prowadzone w porozumieniu demokratów z republikanami, przewodniczący republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell w ogóle nie chce podjąć w tej sprawie rozmów z szefem senackiej frakcji demokratycznej Charlesem E. Schumerem. To sygnał, że podobnie jak w Izbie Reprezentantów sprawa Trumpa będzie oceniana z perspektywy interesów partyjnych, a nie ochrony amerykańskiej demokracji.

Wzrost poparcia

Nie jest natomiast jasne, jaki wpływ impeachment może mieć na reelekcję prezydenta w listopadzie. Nancy Pelosi, przewodnicząca demokratycznej większości w Izbie Reprezentantów i najbardziej wpływowa oponentka prezydenta, długo sprzeciwiała się rozpoczęciu procedury odsunięcia Trumpa od władzy w obawie, że efekt może być odwroty. W końcu musiała ulec naciskom działaczy partii, którzy uważali, że prezydent nie może dłużej pozostać „bezkarny”. Ale jeszcze w czwartek po uchwaleniu ustawy o postawieniu prezydenta w stan oskarżenia Pelosi przyznała, że może wstrzymać przekazanie sprawy do Senatu.

Bo też zmiana nastawienia opinii publicznej do impeachmentu Trumpa nie wygląda dla demokratów dobrze. Zdaniem Gallupa od momentu, gdy Izba Reprezentantów rozpoczęła procedurę w tej sprawie, poparcie dla głowy państwa wzrosło z 39 do 45 proc. To tylko o 1 pkt proc. gorszy wynik od najlepszego, jaki osiągnął Trump w całej swojej kadencji. Jednocześnie poparcie dla procedury odsunięcia prezydenta od władzy spadło w ciągu trzech miesięcy o 6 pkt proc., do 46 proc. 51 proc. Amerykanów jest ściganiu Trumpa przeciwnych.

W przeddzień głosowania amerykański przywódca dołączył do życzeń bożenarodzeniowych dla Pelosi i innych członków Kongresu sześciostronicowy list, w którym ostro zaatakował deputowanych.

– To wy staracie się ingerować w amerykańskie wybory! To wy podważacie amerykańską demokrację! To wy blokujecie procedury wymiaru sprawiedliwości! To wy zadajecie ból i cierpienie naszej republice w imię egoistycznych korzyści politycznych i osobistych – uznał Trump, najwyraźniej chcąc podgrzać do boju swoich wyborców.

Odbicie Kongresu

Karlyn Bowman, ekspertka konserwatywnego waszyngtońskiego American Enterprise Institute (AEI), mówi „Rzeczpospolitej”: – Tylko 5 proc. głosujących na republikanów uważa, że Trump został słusznie oskarżony. Pozostali odbierają to jako zemstę establishmentu na prezydencie, który występuje w obronie dyskryminowanych białych Amerykanów. To potężny czynnik mobilizacji republikańskiego elektoratu.

W tej grze stawka wykracza jednak poza Biały Dom. Jesienią przyszłego roku demokraci będą starali się odzyskać większość w Senacie oraz obronić ją w Izbie Reprezentantów. Zdaniem Gallupa na razie tylko 27 proc. Amerykanów deklaruje zaufanie do Kongresu, blisko dwa razy mniej niż do prezydenta. Spektakl przesłuchania Trumpa może znacząco zmienić podejście wyborców do parlamentu.

Procedura przesłuchań i głosowania w Senacie powinna zakończyć się w ciągu dwóch–trzech miesięcy. Jednak zdaniem Bowman może mieć istotny wpływ na dalsze zachowanie prezydenta.

– Postawienie w stan oskarżenia to plama na dorobku Trumpa, której niezależnie od decyzji senatorów nie da się uniknąć. Trump jest bardzo czuły na to, jak przejdzie do historii. To może jeszcze bardziej zradykalizować styl jego działania – uważa ekspertka AEI.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 778
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 777