Akurat właściciele siłowni czy klubów fitness mają trochę lżej niż restauratorzy, ponieważ znacznie łatwiej jest obejść im te przepisy. Wystarczy zachęcać swoich klientów do zapisywania się do Polskiego Związku Przeciągania Liny, Polskiego Związku Triathlonu, ponieważ władze tych związków od razu zapisują każdego do kadry narodowej, dzięki czemu ci ludzie mogą legalnie ćwiczyć na siłowniach. Z tego co wiem, obecnie w Polsce ok. połowa siłowni jest już otwarta, ponieważ ich klienci są członkami kadry narodowej. Bardzo bym zachęcał pozostałych przedsiębiorców, żeby korzystali z tych możliwości. W ramach Kongresu Polskiego Biznesu, którego jestem prezesem, udzielamy darmowych porad prawnych, jak się otworzyć, żeby to było legalne, potem reprezentujemy tych przedsiębiorców w sądach. Zachęcam do korzystania z pomocy instytucji, które chcą pomóc oraz do otwierania się zgodnie z obowiązującym prawem. A jeżeli ktoś nie chce zgodnie z tym obowiązującym, ale nielegalnym prawem, to również do tego zachęcam, ale te osoby muszą zdawać sobie sprawę z ryzyka, na jakie się decydują.
Co z restauracjami? Radio Zet dotarło do wytycznych, jakie mieli otrzymać pracownicy sanepidu w sprawie otwartych lokali gastronomicznych. Z pisma wynika, że kontrole mają być przeprowadzane pod pozorem sprawdzania żywności, a ich celem ma być nałożenie kary za łamanie obostrzeń.
Całe postępowanie sanepidu względem restauracji jest od samego początku do samego końca nielegalne. Nie można zamykać całej branży bez ogłoszenia stanu wyjątkowego - cała podstawa tych działań jest chybiona. Czytałem informacje podane przez Radio Zet – (zamieszczony dokument – red.) wręcz zachęca czy zobowiązuje pracowników sanepidu, żeby pod pozorem jednej czynności przeprowadzali inną. To absolutnie nieakceptowalne. Kontrola, postępowanie administracyjne zakończone decyzją – przecież to jest długotrwały, sformalizowany proces, gdzie powinno się przesłuchiwać świadków, wzywać strony do odniesienia się do sprawy. Normalnie takie postępowania trwają wiele miesięcy, a tu przychodzą urzędnicy z gotowymi decyzjami, które tylko podpisują, czasem nawet daty są błędne na tych drukach. W związku z czym całe działanie sanepidu, od początku do końca, jest po prostu nielegalne i pracownicy, którzy wykonują czy zlecają wykonanie takich czynności powinni ponieść za to odpowiedzialność.
Ale nie zmienia to sytuacji, że sanepid nakłada kary w wysokości nawet 30 tys. zł. Nie każdy właściciel lokalu gastronomicznego ma jeszcze tego typu środki.
Większość przedsiębiorców, którzy się w tym momencie otwierają nie ma już żadnych środków. Dlatego się otwierają, bo są zdesperowani, bo nie są w stanie wytrzymać kilku miesięcy ponoszenia kosztów bez możliwości osiągnięcia przychodu. Więc bardzo często sanepid wchodzi na konto, które i tak jest puste, i je blokuje. Przedsiębiorcy, którzy mają jeszcze oszczędności, znacznie rzadziej decydują się na otwarcie swojej działalności. Dlatego właściciele siłowni mają trochę prościej, bo tam znacznie prościej jest ominąć te przepisy. Właściciele restauracji muszą liczyć się z tym, że będą mieli problemy z sanepidem. Mam wielką nadzieję, że ta kara po kilku miesiącach, po wyroku sądu administracyjnego. zostanie uchylona, ale niestety sanepid od razu zabiera pieniądze.
Ile podpisów zebrano pod projektem ustawy znoszącej lockdown?