Miliony na pomoc dla Birmy

Sekretarz generalny ONZ: w Birmie musimy przede wszystkim ratować ludzi. Premier Birmy: pieniądze są potrzebne na odbudowę kraju

Publikacja: 26.05.2008 04:34

Birmańczycy nie tylko zostali pozbawieni przez cyklon dachu nad głową, ale także mają wielkie trudno

Birmańczycy nie tylko zostali pozbawieni przez cyklon dachu nad głową, ale także mają wielkie trudności ze zdobyciem żywności

Foto: AFP

– Wzywam wszystkich, by zwracali uwagę przede wszystkim na cel najważniejszy – ocalenie ludzi – powiedział sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, otwierając w Rangunie międzynarodową konferencję ofiarodawców pomocy dla ofiar cyklonu Nargis, który spustoszył Birmę. Jego zdaniem ratowanie poszkodowanych potrwa co najmniej pół roku.

Delegacja rządu Birmy, której przewodniczył premier generał Thein Sein, dowodziła, że akcja ratunkowa już została zakończona i teraz wszystkie środki trzeba skierować na odbudowę kraju. Władze zorganizowały nawet specjalną prezentację. Wynikało z niej, że sytuacja jest już pod kontrolą.

Birmańska junta oszacowała, że potrzebuje 11 miliardów dolarów na przesiedlenia, odbudowę domów i zniszczonej infrastruktury. Nie jest jasne, jak wyliczyła tę kwotę, ale jest ona zbliżona do 10 miliardów dolarów, jakich na odbudowę po trzęsieniu ziemi potrzebują Chiny.

Zdaniem birmańskiego ministra planowania U Shoe Tha w wyniku cyklonu zginęło dokładnie 665 221 kaczek, 56 163 krowy i 1 614 502 kury. Jak udało się to obliczyć, również nie wiadomo. Trzeba też zregenerować pół miliona akrów zalanych wodą morską pól, by móc znów zasiać na nich ryż.Ponad 500 delegatów z około 50 krajów usłyszało od birmańskiego premiera Thein Seina, że międzynarodowa pomoc jest mile widziana, jeśli wypływa z „rzeczywistej dobrej woli” i „nie ma żadnych politycznych podtekstów”.

– Mój rząd gotów jest przyjąć grupy zainteresowane odbudową zgodnie z naszymi priorytetami i z zakresem prac, jakie powinny zostać wykonane – powiedział. Na razie poszczególne kraje zadeklarowały około 50 milionów dolarów pomocy, a więc zaledwie nieco ponad jedną czwartą tego, o co apelowała ONZ (187 milionów), i ułamek kwoty, jaką chciałby zebrać rząd Birmy.

Nie oznacza to jednak, że nie ma szans na więcej.

– Myślę, że szybko udałoby się zgromadzić więcej pieniędzy, ale chcielibyśmy mieć pewność, że zostaną one właściwie użyte i przeznaczone na pomoc humanitarną – powiedział Heinke Veit, rzecznik Komisji Europejskiej. Także Waszyngton oświadczył, że gotów jest przekazać więcej niż już zaoferowane 20,5 miliona dolarów.

– Aby tak się stało, rząd (Birmy) musi pozwolić ekspertom na dokładne zbadanie sytuacji – podkreślił Scott Marciel, wysłannik USA do południowo-wschodniej Azji.

Według przedstawicieli organizacji humanitarnych już obecnych w Birmie sytuacja nadal jest bardzo trudna. Władze nie bardzo chcą wpuszczać ich przedstawicieli na najbardziej zniszczone tereny, a jeśli nawet takich zezwoleń udzielają, to na krótko. Jak jednak powiedział jeden z Europejczyków, „są pierwsze oznaki otwarcia”. Niektóre posterunki na drogach zostały zlikwidowane, co umożliwia ratownikom przejazd. Wciąż jednak wiele dróg blokują powalone drzewa.

– Zostaliśmy pozbawieni dachu nad głową. Zawsze gdy stanie się coś złego, jedynymi, którzy nam pomagają, są mnisi – opowiadała dziennikarzom kobieta, która schroniła się w buddyjskim klasztorze pod Rangunem.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021