Do awarii doszło chwilę po tym jak pociąg wyruszył ze stacji. Tylko dlatego, że nie zdążył jeszcze rozwinąć prędkości, udało się go zatrzymać i uniknąć tragedii.

Zdarzyło sie to w godzinach szczytu i wagony wypełnione były ludźmi. Ewakuacja pasażerów trwała tylko pół godziny. Nikomu nic sie nie stało.

Linia Sierpuchowsko-Tymiriazewska, na której doszło do katastrofy jest jedną z najczęściej uczęszczanych tras. Dziennie korzystają z niej setki tysięcy pasażerów.