Pierwszy zgon spowodowany wirusem odnotowano w USA pod koniec lutego, tysięczny w ubiegły czwartek. Gubernator Illinois donosił też o pierwszym przypadku śmierci kilkumiesięcznego dziecka. Informacja ta poruszyła opinię publiczną, gdyż małe dzieci do tej pory uznawano za naturalnie odporne na komplikacje spowodowane Covid-19.
W Ameryce padają też rekordy zachorowań. W czwartek wieczorem media donosiły o tym, że w kraju jest ponad 83 tysiące zakażonych, czyli więcej niż w Chinach, by w sobotę mówić o kolejnym kroku milowym – ponad 100 tysiącach chorych. W niedzielę USA były na pierwszym miejscu ponurej statystyki, na drugim Włochy (gdzie jest wiele razy więcej ofiar śmiertelnych).