Komisja Europejska oczekuje, że 10 listopada szefowie dyplomacji UE dadzą jej zielone światło na wznowienie negocjacji o nowej umowie z Rosją. – Powinniśmy w poniedziałek wyznaczyć datę kolejnej rundy negocjacyjnej – powiedziała wczoraj Christiane Hohmann, rzeczniczka Komisji. Przypomniała: żadne państwo nie ma w tej sprawie prawa weta. Mandat negocjacyjny został uzgodniony jednomyślnie w maju, odbyła się nawet jedna runda rozmów. Kontakty zawieszono po agresji Rosji na Gruzję, ale formalnie negocjacji nie przerwano. – Nie jest potrzebna kolejna decyzja rady ministrów o ich wznowieniu. Chcielibyśmy jednak w tej sprawie politycznej zgody – podkreślała rzeczniczka.
Pełnego poparcia na razie nie ma. Na pewno przeciwna jest Litwa, której przywódca nie tylko wydał w tej sprawie wspólną deklarację z prezydentem Polski, ale napisał artykuł do brukselskiego tygodnika „European Voice”. Ewentualną decyzję o wznowieniu rozmów nazywa „katastrofą”. Według Valdasa Adamkusa byłoby to uznanie rosyjskiej okupacji Abchazji i Osetii Południowej. „To wygląda jak powtórka z 1940 roku w krajach bałtyckich” – stwierdził Adamkus. Jego zdaniem ustępstwo UE będzie oznaczało triumf Rosji i zachętę do łamania reguł w przyszłości.
[wyimek]Unia zawiesiła kontakty z Rosją po jej agresji na Gruzję, ale negocjacji nie przerwano [/wyimek]
W wydanym wcześniej oś- wiadczeniu Valdas Adamkus i Lech Kaczyński stwierdzili, że „w obliczu trwającej okupacji terytoriów Gruzji przedwczesne byłoby podejmowanie rozmów na temat nowej umowy o partnerstwie z Rosją”. Przypomina-ją ustalenia szczytu UE z 1 września i przekonują, że negocjacje mogą zostać wznowione pod warunkiem wycofania przez Rosję oddziałów z Gruzji na pozycje sprzed 7 sierpnia. To nie nastąpiło, Rosja wycofała się tylko ze stref buforowych przy granicach z Abchazją i Osetią Południową.
Jak dowiedziała się „Rz” wczoraj na spotkaniu ambasadorów UE w Brukseli przedstawiciel Litwy powiedział, że jego kraj na pewno nie poprze wznowienia rozmów z Rosją. Poparł go, choć w tonie nieco łagodniejszym, tylko polski ambasador. Sprzeciwiły się temu Francja oraz kraje śródziemnomorskie. Wersję pośrednią zaprezentowała Wielka Brytania, która opowiada się za wznowieniem negocjacji, ale z jednoczesnym wygłoszeniem ostrej krytyki działań Rosji.