Wyleczył zęby w Polsce, a potem poskarżył się władzom nadzorującym działanie opieki medycznej w hrabstwie.

64-letni Ray Apperley z Sheepscombe przyleciał za 50 funtów samolotem tanich linii Ryanair do Warszawy. Za trzy wypełnienia zapłacił u polskiego stomatologa około 100 funtów. Po powrocie na Wyspy opowiedział historię swojej walki z NHS (National Health Service - czyli państwowa służba zdrowia).

Złość radnego wynika z limitów zakontraktowanych przez NHS. Po pierwszej wizycie u nowego dentysty dostał list, w którym poinformowano go, że dalej nie może się leczyć, bo jego lekarz je przekroczył.

Przedstawiciele hrabstwa przyznają, że sytuacja nie jest najlepsza. Tylko 45 proc. pacjentów z hrabstwa ma dostęp do leczenia stomatologicznego.