Szczyt unijnych przywódców zatwierdził w piątek ostatecznie projekt Partnerstwa Wschodniego, które ma przybliżyć do UE kraje byłego ZSRR: Ukrainę, Gruzję, Mołdawię, Armenię, Azerbejdżan, a może i Białoruś. Polska inicjatywa po wielu miesiącach uzgodnień zyskała aprobatę 27 państw członkowskich UE. – Unia Śródziemnomorska wykluwała się przez dziesięć lat, a jesteśmy w tej chwili mniej więcej w tym samym punkcie. UE ma dwa wielkie programy relacji z sąsiadami – mówił w Brukseli szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski .

Przywódcy zgodzili się, co wcale nie było pewne, na przeznaczenie na ten cel konkretnej sumy. Partnerstwo Wschodnie do 2013 roku dostanie 600 milionów euro na stworzenie stref wolnego handlu, liberalizację zasad wizowych oraz różne programy, w tym walkę z korupcją, stypendia dla naukowców i dziennikarzy oraz szkolenie urzędników.

Poza pieniędzmi sporną kwestią były zapisy we wnioskach końcowych ze szczytu dotyczące liberalizacji polityki wizowej. Stare państwa UE chciały obiecać jedynie ułatwienia wizowe, Polska naciskała na ruch bezwizowy. Ostatecznie stanęło na „liberalizacji wizowej”.

– Angela Merkel nie zgodziła się na więcej, Niemcy mają rok wyborczy – mówi nam nieoficjalnie polski dyplomata. Taki ogólny zapis nie przeszkadza jednak realizacji dalej idących celów. W dwustronnych umowach o współpracy UE z Ukrainą i Mołdawią zapisano wprost jako cel zniesienie wiz.