Zdaniem ekspertów to kolejna próba wywarcia presji na Stany Zjednoczone. – Kim Dzong Il chce zmusić Waszyngton do podjęcia dwustronnych negocjacji. Reżim pokazuje, że im dłużej Amerykanie zwlekają, tym silniejsza staje się Korea. Zegar tyka, a sytuacja na Półwyspie Koreańskim staje się coraz groźniejsza – tłumaczy „Rz” Andriej Lankov, ekspert Australian National University.
Jeszcze trzy miesiące temu władze Korei Północnej zapewniały, że nie prowadzą tajnych badań nad wzbogacaniem uranu. Teraz oficjalnie potwierdziły, że było to kłamstwo. – Nasze próby z technologią wzbogacania uranu są na ukończeniu i okazały się sukcesem – ogłosiła północnokoreańska agencja informacyjna KCNA.
Poważne zaniepokojenie wyraziły między innymi Stany Zjednoczone i Rosja, która do niedawna przymykała oko na działania komunistycznego reżimu. – Tak demonstracyjna pogarda dla rezolucji Rady Bezpieczeństwa jest sygnałem alarmowym – powiedział przedstawiciel rosyjskiego MSZ cytowany przez agencję Interfax.
ONZ, próbując zmusić Koreę Północną do rezygnacji z programu atomowego, nałożyła na nią niedawno sankcje. Komunistyczny reżim w 2006 roku przeprowadził pierwszą próbną eksplozję atomową. W maju tego roku odpalił kolejny, silniejszy ładunek. Zdaniem ekspertów były to prymitywne bomby, w których najprawdopodobniej wykorzystano pluton pochodzący ze zużytych prętów reaktora atomowego w Jiongbion. Tak skonstruowane ładunki są duże i nie mają wielkiej siły rażenia. Teraz dzięki wzbogacaniu uranu Phenian może mieć możliwość produkowania niewielkich ładunków o potężnej sile rażenia i umieszczania ich w głowicach rakiet balistycznych. – To bardzo zaawansowana technologia, którą powinny posiadać tylko kraje poddające się międzynarodowym inspekcjom. Posiadanie jej przez Koreę Północną musi budzić poważny niepokój – mówi „Rz” Jacques de Jong, ekspert ds. atomu z holenderskiego instytutu Clingendael.
Po ostatniej próbie atomowej, której towarzyszyła seria testów rakietowych, Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła na Phenian ostre sankcje, które poparły nawet Chiny, najbliższy sojusznik Kim Dzong Ila. Oprócz sankcji finansowych wprowadzono m.in. embargo na handel bronią i technologiami, które mogłyby być wykorzystane w programie militarnym. Zapowiedziano też możliwość inspekcji północnokoreańskich okrętów podejrzanych o łamanie embarga. W odpowiedzi Phenian ogłosił, że bezpowrotnie wycofuje się z sześciostronnych negocjacji z Rosją, Chinami, USA, Japonią i Koreą Południową. Zagroził też, że zatrzymanie jego okrętu potraktuje jak wypowiedzenie wojny.