W Brukseli mówiono głównie o Białorusi. W Parlamencie Europejskim Jerzy Buzek przyjmował opozycjonistów, a w Komisji Europejskiej Catherine Ashton, wysoka przedstawicielka UE ds. polityki zagranicznej, spotkała się z wysłannikiem białoruskich władz, ministrem spraw zagranicznych Siarhiejem Martynauem.
Przekaz był jeden: reżim Łukaszenki musi wypuścić z więzień osoby zatrzymane w czasie demonstracji. Jeśli tego nie zrobi, grożą mu sankcje. – Musi nastąpić zmiana unijnej polityki wobec Mińska – powiedział Buzek. Według niego w sprawach wizowych UE musi stosować dwie ścieżki. Z jednej strony przywrócenie zakazu wjazdu dla Aleksandra Łukaszenki i osób odpowiedzialnych za represje. Z drugiej – obniżenie lub zniesienie opłat, a w perspektywie obowiązku wizowego dla wybranych grup społecznych.
[srodtytul]Apele o wsparcie[/srodtytul]
Podczas zorganizowanej w Parlamencie Europejskim debaty eurodeputowani apelowali o konkretne wsparcie dla społeczeństwa białoruskiego.
– Emocjonalne wystąpienia i moralne pouczanie to za mało – mówił wprost Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO. – Stany Zjednoczone są obojętne, Unia bezsilna, a Rosja zdeterminowana. Nie możemy się odwrócić od Białorusi – dodał polityk.