Śmierć polskich kajakarzy w Peru

Doświadczeni podróżnicy radzą Polakom, by w egzotycznych miejscach poruszać się z przewodnikiem

Publikacja: 10.07.2011 20:30

Jarosław Frąckiewicz i Celina Mróz – para podróżników z Trójmiasta – zginęli nad rzeką Ukajali w Per

Jarosław Frąckiewicz i Celina Mróz – para podróżników z Trójmiasta – zginęli nad rzeką Ukajali w Peru

Foto: Forum

Polski MSZ potwierdził w sobotę śmierć dwójki polskich kajakarzy i podróżników – Jarosława Frąckiewicza i Celiny Mróz. Zginęli podczas wyprawy po Peru. – Małżeństwo to zostało zamordowane. Obecnie trwa procedura wyjaśniająca przyczyny śmierci kajakarzy – poinformował Rafał Sobczak z ministerstwa, powołując się na zeznania świadków zdarzenia.

Para podróżników z Trójmiasta od 20 lat pływała kajakami po świecie, m.in. w Egipcie, Indiach, Turcji. Ślad po nich zaginął 26 maja. Wtedy ostatni raz kontaktowali się z rodziną i dodali wpis do swojego bloga. "Dzisiaj rozpoczynamy spływ na Ukajali. Zobaczymy, jak będzie nam szło" – napisali.

Do Polski mieli przylecieć 20 czerwca. Kiedy się nie zjawili, rodzina i znajomi zaczęli ich szukać.

Tomasz Surdel, podróżnik i dziennikarz, który pojechał w tym celu do Peru, poinformował, że zostali zabici przez Indian.

Prawdopodobnie rozbili obozowisko przy ich wiosce, a ci wrogo zareagowali. Jeden z miejscowych, który był pijany, wyciągnął strzelbę i zastrzelił Polaków.

Ciała najprawdopodobniej wrzucono do rzeki. Do tej pory ich nie odnaleziono. W wiosce indiańskiej policja natrafiła na rzeczy Polaków: przewodniki, kosmetyki, sprzęt turystyczny. Funkcjonariusze zatrzymali trzy osoby.

To nie pierwszy przypadek agresji miejscowych, z jakim spotkali się polscy podróżnicy w Ameryce Południowej.

W czerwcu "Rz" opisywała historię Aleksandra Doby, który samotnie kajakiem przemierza świat. Przepłynął nim m.in. Atlantyk. Podczas wyprawy po Amazonce został dwukrotnie napadnięty. Grożono mu maczetą i bronią palną. Stracił sprzęt i pieniądze. W końcu dla własnego bezpieczeństwa przerwał egzotyczną wyprawę.

A Polacy wybierają się na nie coraz chętniej. Modna jest zarówno Ameryka Południowa, jak i Azja.

– Mamy dziś olbrzymią łatwość podróżowania do wszelkich zakątków świata, ale zanim wylądujemy, warto poznać lokalne uwarunkowania. To, że jest gdzieś ładnie, nie znaczy, że jest bezpiecznie – podkreśla Roman Warszewski, dziennikarz i podróżnik, autor kilkunastu książek poświęconych Ameryce Łacińskiej. – U nas funkcjonuje legenda o dobrych Indianach. Oczywiście Indianie są dobrzy, ale nie wszyscy, a zamordowani podróżnicy nie zdawali sobie chyba sprawy z niebezpieczeństwa, które im zagrażało.

Dariusz Latoszek, polski konsul w Limie, podkreślał, że w takich rejonach świata jak Peru podróżnicy powinni zadbać, by poruszać się z lokalnym przewodnikiem, powinni też znać język. Tego zabrakło polskiemu małżeństwu.

Znana podróżniczka Beata Pawlikowska, która nieraz odwiedzała egzotyczne zakątki Ameryki Południowej, podziela tę opinię.

– Nawet Indianie nie chodzą po dżungli w pojedynkę, ponieważ jest to zbyt niebezpieczne. Komuś, kto w ogóle nie zna realiów Ameryki Południowej, nie był tam wcześniej i nie zna języka, odradzałabym taką wyprawę – komentowała w TVN 24. Jak podkreślała, Indianie zwykle nie są agresywni i z reguły pomagają turystom.

Jej zdaniem zabójcy Polaków musieli zetknąć się z naszą cywilizacją i nabrali złych nawyków. – Mają kontakt z alkoholem, narkotykami i bronią palną. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia właśnie teraz. Indianie na co dzień nie piją alkoholu, bo go nie mają, a broń palna w świecie Indian nie istnieje – opowiadała Pawlikowska.

Jacek Pałkiewicz, podróżnik, odkrywca, członek Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie, zaznacza, by z wypraw do egzotycznych zakątków nie rezygnować, ale przy ich planowaniu brać pod uwagę swoje podróżnicze doświadczenie.

– Podróżnik z niewielkim doświadczeniem nie może zakładać, że od razu podbije świat. Doświadczony może wetknąć swój nos w więcej miejsc – mówi "Rz" Pałkiewicz. I radzi:

Jeśli chcę rozbić obóz przy wiosce Indian, zawsze pierwsze kroki kieruję do jej wodza, proszę o zgodę i ofiarowuję jakiś prezent. Jeśli wódz wskazuje miejsce rozwieszania hamaka czy rozstawienia namiotu, można się czuć bezpiecznie.

Polski MSZ potwierdził w sobotę śmierć dwójki polskich kajakarzy i podróżników – Jarosława Frąckiewicza i Celiny Mróz. Zginęli podczas wyprawy po Peru. – Małżeństwo to zostało zamordowane. Obecnie trwa procedura wyjaśniająca przyczyny śmierci kajakarzy – poinformował Rafał Sobczak z ministerstwa, powołując się na zeznania świadków zdarzenia.

Para podróżników z Trójmiasta od 20 lat pływała kajakami po świecie, m.in. w Egipcie, Indiach, Turcji. Ślad po nich zaginął 26 maja. Wtedy ostatni raz kontaktowali się z rodziną i dodali wpis do swojego bloga. "Dzisiaj rozpoczynamy spływ na Ukajali. Zobaczymy, jak będzie nam szło" – napisali.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017