Pekin chce zablokować blogerów

Komuniści zapowiadają ostrzejszą kontrolę serwisów społecznościowych, w których zaroiło się od krytyki władz

Aktualizacja: 28.10.2011 02:50 Publikacja: 28.10.2011 02:49

Pekin chce zablokować blogerów

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

W Chinach działał do tej pory jeden z najbardziej restrykcyjnych systemów kontroli Internetu. Cenzura nie radziła sobie jednak z serwisami społecznościowymi i mikroblogami, w których kwitła wolność słowa.

Chińskie władze wyraźnie to odczuły po czerwcowej katastrofie pociągu szybkich kolei, w której zginęło 35 osób. Internauci nie pozostawili na urzędnikach suchej nitki za to, że próbowali ukrywać przyczyny katastrofy i bagatelizowali jej rozmiary. Wzburzenie było tak wielkie, że temat w końcu podjęły główne media. Takich przypadków było więcej. Komunistów rozsierdziła też krążąca w sieci informacja o śmierci 85-letniego byłego prezydenta Janga Zemina.

Komunistyczna Partia Chin ogłosiła więc, że „należy wzmocnić kontrolę nad serwisami społecznościowymi i narzędziami umożliwiającymi natychmiastową komunikację, by uporządkować rozprzestrzenianie informacji". Propagowanie plotek będzie karane. Polecenie zostało opublikowane w oficjalnej rządowej gazecie, co oznacza, że władze traktują je niezwykle poważnie.

Reżim się boi, że niezadowolenie przeniesie się z Internetu na ulice

W liczących 1,4 mld mieszkańców Chinach, gdzie jest prawie 500 mln użytkowników Internetu, obowiązuje system cenzury o nazwie Złota Tarcza, znany też jako Wielki Chiński Mur  Ogniowy. Polega on na blokowaniu wpisanych do wyszukiwarek haseł, takich jak demokracja, prawa człowieka, opozycja czy dalajlama. Zablokowany jest też dostęp do zachodnich serwisów informacyjnych. Z powodu sporu o cenzurę w 2010 roku z Chin wycofała się firma Google.

Chociaż Chińczycy korzystają z własnej wersji Facebooka czy Twittera, wymknęły się one spod kontroli władz. Chińska odmiana Twittera o nazwie Sina Weibo ma 250 mln zarejestrowanych użytkowników. Tak jak na Twitterze mogą oni zamieszczać wiadomości do 140 znaków, ale chińskie symbole mają znaczenie całych wyrazów lub sylab, dzięki czemu można przekazać dużo więcej informacji. Instytucje powołane do kontroli treści nie nadążały z usuwaniem krytycznych wpisów.

Jak władze chcą z tym walczyć? – Do tej pory użytkownicy chińskiego Twittera mogli pisać anonimowo. Pekin zamierza zmusić firmy internetowe, aby każdy użytkownik sieci był zarejestrowany i występował pod swoim nazwiskiem. W ten sposób ludzie będą się bali pisać to, co myślą – mówi „Rz" Mikko Hypponen, światowej sławy ekspert komputerowy z fińskiej firmy F-Secure.

Chińscy komuniści panicznie boją się wybuchu społecznego niezadowolenia. Rozwój gospodarczy niektórych regionów kraju sprawił, że pogłębiła się przepaść między bogatymi a biednymi. Chińscy pracownicy coraz odważniej upominają się o swoje prawa. W 2009 roku zorganizowali około 30 tys. protestów. Pekin z niepokojem patrzy na falę rewolucji w krajach arabskich, która rozprzestrzeniała się dzięki Internetowi. Pouczający jest zwłaszcza przykład Tunezji, gdzie zbuntowana młodzież nauczyła się obchodzić blokady Internetu.

– Chiny tylko do pewnego momentu będą w stanie nakładać kolejne restrykcje na firmy i użytkowników sieci. W końcu system przestanie być praktyczny – uważa Hypponen.

Już teraz cenzurę w chińskim Internecie reguluje 60 różnych przepisów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora w.lorenz@rp.pl

W Chinach działał do tej pory jeden z najbardziej restrykcyjnych systemów kontroli Internetu. Cenzura nie radziła sobie jednak z serwisami społecznościowymi i mikroblogami, w których kwitła wolność słowa.

Chińskie władze wyraźnie to odczuły po czerwcowej katastrofie pociągu szybkich kolei, w której zginęło 35 osób. Internauci nie pozostawili na urzędnikach suchej nitki za to, że próbowali ukrywać przyczyny katastrofy i bagatelizowali jej rozmiary. Wzburzenie było tak wielkie, że temat w końcu podjęły główne media. Takich przypadków było więcej. Komunistów rozsierdziła też krążąca w sieci informacja o śmierci 85-letniego byłego prezydenta Janga Zemina.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1161
Świat
Jędrzej Bielecki: Blackout w Hiszpanii - najprawdopodobniej zawiniło państwo
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1160
Świat
Indie – Pakistan: Przygotowania do wojny o wodę
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1157