Polski prezydent zaprosił przywódców Litwy, Łotwy i Estonii na 17 kwietnia do Warszawy, aby wypracować wspólne stanowisko przed szczytem NATO w Chicago, który się odbędzie pod koniec maja. Prezydent Litwy Dalia Grybauskait? nie zjawi się jednak w Warszawie. Według nieoficjalnych informacji chce w ten sposób zamanifestować niezadowolenie z nacisków czynionych przez Warszawę w sprawie rozwiązania problemów polskiej mniejszości na Litwie. Wersja oficjalna jest inna.
Zdaniem doradczyni litewskiej prezydent Daivy Ulbinait? pani Grybauskait? nie pojedzie do Warszawy, ponieważ „kwestie przygotowań do szczytu NATO w Chicago już zostały omówione zarówno z polskim prezydentem, jak też łotewskim". Poza tym, jak zauważyła doradczyni, „Dalia Grybauskait? nie otrzymała oficjalnego zaproszenia do Warszawy, a o planowanym spotkaniu litewska prezydent rozmawiała z polskim kolegą telefonicznie".
Doradczyni potwierdziła, że Dalia Grybauskait? jest informowana o naciskach polskich dyplomatów i że rozmawiała o tym z Bronisławem Komorowskim podczas jego wizyty w Wilnie 16 lutego.
Zdaniem litewskich dziennikarzy drugim powodem odrzucenia zaproszenia są rzekome plany Polski wycofania się z udziału w natowskiej misji ochrony przestrzeni powietrznej państw bałtyckich, które nie posiadają własnego lotnictwa bojowego. Polskie lotnictwo już kilkakrotnie pełniło tę misję. W lutym NATO zdecydowało zaś o jej bezterminowym przedłużeniu.
Decyzja Grybauskait? spotkała się z krytyką ze strony polityków zarówno rządzącej koalicji, jak i partii opozycyjnych oraz politologów. – To bardzo niedobra wiadomość, że prezydent postanowiła nie jechać do Warszawy – powiedział „Rz" poseł do litewskiego Sejmu z rządzącej partii konserwatystów, członek Komisji Spraw Zagranicznych Egidijus Vareikis. – To, że nasze stosunki ostatnio nie są najlepsze, nie oznacza wcale, że musimy się izolować. Wręcz przeciwnie, trzeba kontynuować dwustronny dialog, bo tylko spotykając się i rozmawiając, nawet na trudne tematy, możemy znaleźć wyjście. A spotkanie w Warszawie było właśnie okazją do takiej rozmowy – dodał. Polityk uznał jednak, że „będzie bardzo niedobrze, jeśli Polska wycofa się z misji policji powietrznej w krajach bałtyckich".