Reklama

Hollande i Merkel jak de Gaulle i Adenauer

Francja – Niemcy. Uroczystości w Reims nie przesłoniły głębokich różnic między dwoma sojusznikami

Publikacja: 09.07.2012 02:26

Reims 2012 Angela Merkel i François Hollande

Reims 2012 Angela Merkel i François Hollande

Foto: AFP

Korespondencja z Paryża

Prezydent François Hollande i kanclerz Angela Merkel świętowali wspólnie 50-lecie pojednania Francji i Niemiec. To był moment symboliczny – Hollande

i Merkel, stojąc wspólnie przed katedrą w Reims (130 km na północny wschód od Paryża) przypomnieli, jak 50 lat wcześniej prezydent Charles de

Gaulle i kanclerz Konrad Adenauer wzięli udział w mszy pojednania, co otworzyło nowy rozdział w stosunkach francusko-niemieckich. Jednak na niedzielne uroczystości w Reims położyło się cieniem zdewastowanie grobów niemieckich żołnierzy z I wojny światowej na pobliskim cmentarzu wojskowym.

– Żadna ciemna siła ani tym bardziej głupota nie zakłóci przyjaźni francusko-niemieckiej – deklarował Hollande, nawiązując do tego aktu wandalizmu. Ale komentatorzy nie mają wątpliwości, że przyjaźń francusko-niemiecka narażona jest na próby cięższe niż dewastacja cmentarza. Napięcia między przywódcami Francji i Niemiec są mocne jak nigdy w ostatnich latach. Kiedy 50 lat temu dwaj wizjonerzy, de Gaulle i Adenauer, dokonali aktu pojednania, który miał położyć kres konfliktom między ich krajami – począwszy od wojny francusko-pruskiej 1871 roku, a skończywszy na II wojnie światowej – był to krok o znaczeniu niezwykłym. Położył podwaliny pod nowy kształt Europy. Teraz te wyjątkowe stosunki francusko-niemieckie ulegają erozji, choć w Reims nie zabrakło ze strony Hollande'a słów o otwarciu drzwi do przyszłości, w której czekają „długie lata jeszcze ściślejszej przyjaźni". Prawicowe „Le Figaro " jeszcze przed uroczystościami w Reims stwierdziło, że są one trochę surrealistyczne. Przywódcy Francji i Niemiec musieli bowiem pójść śladami swych wielkich poprzedników, tymczasem ich stosunki są zupełnie inne.

Reklama
Reklama

Było prawie jak 50 lat temu. Ale zamiast mszy świętej była krótka medytacja

Między Hollande'em i kanclerz Merkel wieje „polarnym chłodem " – napisało „Le Figaro". Już od wygranych przez Hollande'a wyborów prezydenckich mówi się, że kanclerz Merkel wolałaby, by zwyciężył pochodzący z bliskiego jej politycznie obozu Sarkozy. Hollande rewanżuje się jej podobnym zdystansowaniem – nawiązując dialog z niemiecką socjaldemokratyczną opozycją. Tę chłodną atmosferę można było zaobserwować w czasie niedzielnych obchodów.

Kanclerz Merkel co prawda po raz pierwszy przełamała swój snobizm i zwracała się do prezydenta „drogi François", ale zrezygnowała z niektórych punktów uroczystości i „z powodu niecierpiących zwłoki obowiązków" wczesnym popołudniem wróciła do Niemiec. Uroczystości w Reims formalnie były powtórzeniem historycznych wydarzeń sprzed pół wieku – z paradą wojskową przyjmowaną wspólnie przez przywódców Francji i Niemiec, uroczystym obiadem w merostwie.  Zamiast mszy w gotyckiej katedrze w Reims – która 50 lat temu była celebrowaną przez arcybiskupa „mszą pokoju", tym razem ograniczono się do „krótkiej medytacji". Jednak zasadnicza różnica polega na tym, że de Gaulle i Adenauer musieli „dokonać cudu pojednania" dwóch narodów i zamienić nienawiść w przyjaźń.

Hollande i Merkel mieliby jedynie potwierdzić wzajemne uprzywilejowane stosunki, ale od pewnego czasu wiadomo już było, że przestają one być tak wyjątkowe. Dokładnie w przeddzień uroczystości w Reims prezydent Hollande udzielił wywiadu dziennikowi „L'Union" i jeszcze raz powtórzył swoją tezę, że Europa nie jest skazana na dyktat francusko-niemiecki i istnieją inne ośrodki decyzyjne. Nawiązała do tego kanclerz Merkel, która w Reims powiedziała, że stosunki między Francją i Niemcami nie polegają na wyłączności i mogą się dołączyć inne państwa. Rozbieżności między Francją i Niemcami widać było wyraźnie na czerwcowym szczycie UE w Brukseli. Nie tylko Paryż i Berlin nie mówiły jednym głosem i nie uzgodniły swego stanowiska w najważniejszych sprawach wcześniej. Hollande i Merkel mają zasadniczo inną wizję przyczyn kryzysu w Europie i sposobów wyjścia z niego. Lista rozbieżności jest długa i dotyczą one spraw zasadniczych – począwszy od euroobligacji, proponowanych przez Francję, a gwałtownie odrzucanych przez Niemcy.

Korespondencja z Paryża

Prezydent François Hollande i kanclerz Angela Merkel świętowali wspólnie 50-lecie pojednania Francji i Niemiec. To był moment symboliczny – Hollande

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1246
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1247
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1245
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1244
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1242
Reklama
Reklama