Czy można pójść dalej w wypadku, gdy zaprzestanie leczenia nie wystarczy, by przynieść ulgę cierpiącym chorym? To wymagałoby aktu medycznego, który wynikałby ze wspólnej przemyślanej decyzji - mówił Francois Hollande, który odwiedził we wtorek położone na przedmieściach Paryża hospicjum.
Jak stwierdził, chory mógłby wtedy poprosić o „pomoc medyczną" w zakończeniu życia. Prezydent Hollande oświadczył też ,że ,,należy zastanowić się na rozszerzeniem tzw. prawa Leonettiego. Prawo Leonettiego, obowiązujące we Francji od 2005 roku, pozwala pacjentowi zażądać zaprzestania terapii w ściśle określonych przypadkach dotyczących terminalnej fazy nieuleczalnej choroby. Lekarz może nie walczyć w tym wypadku o podtrzymanie życia, absolutnie nie ma jednak prawa podjąć czynności, które spowodowałyby zgon pacjenta.
Jak zapowiedział prezydent Hollande, powstanie komisja etyczna, która ma się zająć „refleksją nad końcem życia". Prawicowy „Le Figaro" podkreśla, że powierzenie kierowania komisją prof. Didierowi Sicardowi nie jest posunięciem neutralnym. Związany ze środowiskami lewicowymi prof. Sicard, niegdyś przewodniczący narodowego komitetu konsultacyjnego ds. etyki, pierwszy przed laty zakwestionował we Francji zasadę absolutnego poszanowania życia ludzkiego.
Zgodnie z publikowanymi ostatnio sondażami eutanazję popiera miażdżąca większość Francuzów - ponad 91 proc. Organizacje walczące o prawo do eutanazji uważają, że jeśli Francja dołączy do grona państw UE, w których eutanazja jest legalna - takich jak Belgia, Holandia i Luksemburg - to następnym państwem będą Niemcy.
Wprowadzenie eutanazji to kolejny po zapowiedzianych już małżeństwach homoseksualnych element głębokich zmian cywilizacyjnych, które zamierza wprowadzić we Francji zwycięska lewica.