Jak i w które miejsce zadać cios

Rozmowa z Kubą Jałoszyńskim, byłym dowódcą pododdziału antyterrorystycznego policji, profesorem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie

Publikacja: 12.03.2013 00:40

Jak i w które miejsce zadać cios

Foto: Rzeczpospolita, Mateusz Dąbrowski Mateusz Dąbrowski

Amerykańskie władze chcą znieść zakaz wnoszenia na pokład samolotów małych scyzoryków i nożyczek. Może to dobry pomysł, w końcu niektórzy twierdzą, że popadliśmy już w lekką paranoję z tym bezpieczeństwem...

Kuba Jałoszyński: Wiadomo, że skrajne reakcje nigdy nie są pożądane i trzeba umieć znaleźć złoty środek, ale w tym przypadku nie odnoszę wrażenia, żebyśmy poszli za daleko. Spójrzmy na efekty: dzisiaj nie mamy wielkich problemów z terroryzmem, nawet likwidacja Osamy bin Ladena nie wywołała zamachów odwetowych, których się obawiano. Ale to nie znaczy, że możemy być mniej czujni. Podstawową zasadą wszelkich systemów bezpieczeństwa jest zapobieganie, dlatego dziwię się, że Amerykanie chcą znieść zakaz wnoszenia tak niebezpiecznych przedmiotów.

Jak mały scyzoryk czy nożyczki? To aż tak niebezpieczne narzędzia?

Porwania z 11 września były dokonane za pomocą noży do kartonów, czyli narzędzi wydawałoby się niegroźnych. Nie chcę tworzyć instrukcji dla potencjalnych zamachowców, ale wachlarz środków, za pomocą których można uprowadzić samolot, jest bardzo szeroki i zależy wyłącznie od pomysłowości terrorystów. Wieloma przedmiotami można zadać poważne rany, a także zabić, jeśli wiemy, jak i w które dokładnie miejsce zadać cios.

Ludzie jednak szczerze dziwią się zakazom wnoszenia płynów czy kosmetyków do samolotu...

Niektóre przedmioty mogą z zewnątrz wyglądać niegroźnie, ale skąd mamy wiedzieć, że w środku nie ma np. chemicznego środka bojowego? Dlatego nie można wnosić żadnych dezodorantów, lakierów itd. Kiedyś terrorysta wniósł do samolotu bombę w częściach, a poszczególne wnoszone przez niego przedmioty nie wzbudziły podejrzenia służb. Już na pokładzie zamachowiec zamknął się w toalecie i bez problemu połączył te elementy w całość, a tak powstałą bombą skutecznie sterroryzował załogę. Zamachowcy zawsze będą starali się przechytrzyć służby bezpieczeństwa, ale to nie znaczy, że należy im to ułatwiać.

Amerykańskie władze chcą znieść zakaz wnoszenia na pokład samolotów małych scyzoryków i nożyczek. Może to dobry pomysł, w końcu niektórzy twierdzą, że popadliśmy już w lekką paranoję z tym bezpieczeństwem...

Kuba Jałoszyński: Wiadomo, że skrajne reakcje nigdy nie są pożądane i trzeba umieć znaleźć złoty środek, ale w tym przypadku nie odnoszę wrażenia, żebyśmy poszli za daleko. Spójrzmy na efekty: dzisiaj nie mamy wielkich problemów z terroryzmem, nawet likwidacja Osamy bin Ladena nie wywołała zamachów odwetowych, których się obawiano. Ale to nie znaczy, że możemy być mniej czujni. Podstawową zasadą wszelkich systemów bezpieczeństwa jest zapobieganie, dlatego dziwię się, że Amerykanie chcą znieść zakaz wnoszenia tak niebezpiecznych przedmiotów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019