Niepokój rośnie, kiedy do memorandum dołożymy doniesienia „Kommiersanta" ze spotkania Janukowycza z Putinem na Krymie, gdzie ponoć zaoferował on Rosji powołanie wspólnego konsorcjum zarządzającego ukraińskimi gazociągami w zamian za obniżkę cen gazu. Gdyby była to prawda, decyzja prezydenta Ukrainy stałaby w jawnej sprzeczności z deklaracjami władz o dążeniu do dywersyfikacji źródeł energii i planach włączenia się do europejskiego systemu energetycznego. Wymagałaby też zmiany prawa, które obecnie blokuje przejęcie systemu przesyłowego przez Rosjan, ale to akurat na Ukrainie żaden problem.
2
Od uzyskania niepodległości Kijów prowadził politykę balansowania między Wschodem a Zachodem, na krótko zawiesił ją po pomarańczowej rewolucji. Janukowycz wrócił do geopolityki z epoki prezydenta Leonida Kuczmy, ale czasy się radykalnie zmieniły. Dziś jest ona nie do utrzymania na dłuższą metę.
Rosja roku 2013 to nie Rosja lat 90. słaba, rozdarta konfliktami, z rozkładającą się gospodarką. Ma narzędzia i pieniądze na prowadzenie na obszarze posowieckim skutecznej polityki integracyjnej, a jej pierwszym krokiem jest właśnie Unia Celna, następnym Euroazjatycka Wspólnota Gospodarcza, obecnie to jeszcze twór efemeryczny, ale w przyszłości może się stać politycznym odpowiednikiem Unii Europejskiej na Wschodzie.
Jej trzon stanowią Rosja, Kazachstan i Białoruś. W przeciwieństwie do Wspólnoty Niepodległych Państw EuWG ma szansę, kraje zrzeszone w tej organizacji będą bowiem odnosiły realne korzyści gospodarcze, choćby ze swobodnego dostępu dla swoich towarów i siły roboczej na rynek rosyjski. Obecnie na Unii Celnej ewidentnie korzysta Kazachstan, a przede wszystkim Białoruś, Rosja zaś do niej dopłaca.
Ukraina może wejść do Unii Celnej i EuWG i zapewne na tym nie straci, ale zamknie jej to drogę do stowarzyszenia z Unią Europejską. To wybór geopolityczny, a nie gospodarczy. Musi zatem dokonać bilansu zysków i strat nie tylko na polu ekonomicznym, ale przede wszystkim cywilizacyjnym. Nie wiadomo, na ile umizgi Janukowycza w kierunku Moskwy są grą, a na ile realną polityką. Wydaje się, że jednak to pierwsze, rząd Ukrainy podejmuje bowiem cały czas wysiłki, by złagodzić uzależnienie energetyczne od Rosji, przykładem choćby szeroko zakrojony plan przebudowy gospodarki na energooszczędną oraz idące coraz dalej przymiarki do budowy terminala gazu płynnego w Odessie, dokąd będzie sprowadzany surowiec kupowany na wolnym rynku, a nie na paserskich warunkach i po paserskich cenach od Rosji. Gestem w kierunku Unii Europejskiej było też uwolnienie z więzienia Jurija Łucenki, ministra spraw wewnętrznych w rządzie pomarańczowych, oskarżonego o nadużycie władzy i malwersację.