Waszyngton przygotowuje się do 11 września

Amerykanie zamykają ambasady w krajach muzułmańskich w obliczu realnego zagrożenia terroryzmem, ale i po to, aby udowodnić, że inwigilacja w sieci jest konieczna.

Aktualizacja: 05.08.2013 01:04 Publikacja: 04.08.2013 19:35

Betonowe bariery przed ambasadą USA w Sanie

Betonowe bariery przed ambasadą USA w Sanie

Foto: PAP/EPA

Krytykowane powszechnie na całym świecie za inwigilację na ogromną skalę amerykańskie służby specjalne ogłosiły, że wpadły na trop wyjątkowo groźnego spisku. Podsłuchując wymianę opinii pomiędzy liderami Al-Kaidy, służby doszły do wniosku, że przygotowywany jest atak terrorystyczny.

Najprawdopodobniej chodzi o wysadzenie w powietrze samolotów – transportowych czy też pasażerskich udających się z Jemenu do USA.

Wszystko to opisał „New York Times", zwracając uwagę, że jest rzeczą niezwykle rzadką, że amerykańskie służby zdołały dotrzeć do wymiany opinii pomiędzy szefami Al-Kaidy czy to za pośrednictwem własnych informatorów, maili, czy podsłuchując ich telefony. Tak się jednak miało wydarzyć w ostatnim tygodniu, o czym poinformowani zostali błyskawicznie także członkowie Kongresu, nie mówiąc o Białym Domu, gdzie w sobotę odbyła się specjalna narada najbliższych współpracowników Baracka Obamy.

Jednak rewelacje służb wyglądają zupełnie inaczej, jeżeli przypomnieć, że to obecny szef Al-Kaidy Ajman az-Zawahiri sam opublikował we wtorek ubiegłego tygodnia na jednym z portali dżihadystów apel do swych zwolenników, aby podjęli akcje odwetowe za używanie przez Amerykanów samolotów bezzałogowych do polowania na przywódców organizacji związanych z Al-Kaidą w Pakistanie i Jemenie.

W efekcie zamknięte zostały czasowo amerykańskie placówki dyplomatyczne w ponad 20 krajach Bliskiego i Środkowego Wschodu i Afryki Północnej. Za Amerykanami podążyło kilka innych państw, jak Francja, Niemcy i Wielka Brytania, zawieszając swą aktywność w Jemenie.

Na tym nie koniec. Departament Stanu wydał nawet ostrzeżenie dla Amerykanów, zwracając uwagę na niebezpieczeństwa podróży zagranicznych. Obowiązuje na razie do końca sierpnia, ale nie należy się spodziewać, aby alert został odwołany przed 11 września, czyli w rocznicę ataku na World Trade Center. Rok temu miał miejsce atak na amerykański konsulat w Bengazi, w którym zginął ambasador USA oraz trzech jego współpracowników. Wygląda na to, że tym razem Waszyngton dmucha na zimne. Tym bardziej że kilka dni temu z więzienia w Bengazi zbiegło ponad tysiąc osadzonych tam przestępców. Większość miała na koncie przestępstwa pospolite, ale byli wśród nich także zwolennicy obalonego reżimu.

Ta oraz inne masowe ucieczki z więzień w ostatnim czasie skłoniły także Interpol do skierowania ostrzeżenia do wszystkich krajów członkowskich. Pod koniec lipca pakistańscy talibowie zaatakowali więzienie w Dedra Ismalil Chan, uwalniając ponad 200 swych zwolenników. Kilka dni wcześniej Al-Kaida zdołała uwolnić około pięciuset więźniów z dwóch irackich zakładów karnych. Są wśród nich znani przywódcy Al-Kaidy. Zdaniem Interpolu to wszystko ma znaczący wpływ na poziom bezpieczeństwa w wielu państwach Bliskiego Wschodu.

Zwłaszcza że w wielu krajach sytuacji polityczna jest i tak napięta, co usiłuje wykorzystać Al-Kaida. Jej szef, Egipcjanin Ajman az-Zawahiri, oskarżył USA o przygotowanie wraz z armią egipską zamachu stanu i obalenie prezydenta Mursiego. – Krzyżowcy, ludzie świeccy, proamerykańska egipska armia porozumieli się dzięki pieniądzom krajów Zatoki Perskiej – głosił az-Zawahiri w nagraniu umieszczonym na forach dżihadystów.

Przy tym Egipt nie jest jedynym ogniskiem zapalnym na Bliskim Wschodzie. W Tunezji armia prowadzi zakrojoną na szeroką skalę operację na zachodzie kraju przeciwko uzbrojonym bandom mającym powiązania z Al-Kaidą. W kraju trwają demonstracje po zamordowaniu pod koniec lipca znanego opozycjonisty. Równocześnie szef libańskiego Hezbollahu szejk Hasan Nasrallach przerwał milczenie i domagał się likwidacji Izraela.

Wszystkie te wydarzenia można interpretować jako wzrost zagrożenia, z czego Waszyngton wyciągnął wnioski.

Jednak nie brak obserwatorów w USA, którzy doszukują się prawdziwych przyczyn ostatniego ostrzeżenia dla amerykańskich obywateli, jak i zamieszania wokół placówek dyplomatycznych w skandalu wywołanym przez Edwarda Snowdena, który dopiero co otrzymał azyl w Rosji. Ostatnie cenne informacje służb specjalnych miałyby jedynie na celu odwrócenie uwagi od Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) i jej byłego agenta przygarniętego przez Władimira Putina.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022