Proces Bo Xilaia powoduje konflikt

Chiny | Proces skompromitowanego przywódcy Bo Xilaia może zdecydować o tempie reform gospodarczych.

Aktualizacja: 12.08.2013 02:08 Publikacja: 12.08.2013 02:08

Bo Xilai. Utracił wszystko, spadając ze szczytów władzy, ale wciąż ma zwolenników

Bo Xilai. Utracił wszystko, spadając ze szczytów władzy, ale wciąż ma zwolenników

Foto: AP

Najgłośniejszy proces polityczny ostatnich dziesięcioleci w Chinach może się zacząć w każdej chwili. Bo Xilai, niegdyś wschodząca gwiazda Politbiura i szef partii w trzydziestomilionowym Chongqingu, został oskarżony o korupcję, nadużycie władzy i branie łapówek. Prokuratura do procesu przygotowywała się półtora roku i dopiero pod koniec lipca formalnie wniosła akt oskarżenia.

W kontrolowanych przez partię sądach wyrok skazujący wydaje się bezdyskusyjny. Jest tylko jeden problem: przez wielu, także w strukturach władzy, Bo wciąż postrzegany jest jako bohater. Tymczasem jedność w szeregach partii nowemu przywódcy kraju potrzebna będzie wkrótce bardziej niż kiedykolwiek. W przyszłym miesiącu stojący na czele państwa Xi Jinping będzie przekonywał plenum partii do kluczowych dla kraju reform gospodarczych. Do przeforsowania ich potrzebuje bezwzględnego wsparcia Komitetu Centralnego.

Rozłam ideologiczny

O ideologicznych podziałach w chińskiej partii komunistycznej nikt wprost nie mówi. Jednak o tym, jak są one silne przed procesem Bo Xilaia, świadczy niedawny komentarz państwowej agencji prasowej, która wezwała członków partii i urzędników „do zwarcia szeregów w sprawie wyroku, jaki zapadnie”. Agencja Xinhua apelowała o „zdecydowane poparcie decyzji centralnych, by się nie bać ani nie wahać w obliczu tego werdyktu”.

O potrzebie konsolidacji sił mówił również rzadko ostatnio zabierający głos publicznie były przywódca Jiang Zemin. Podczas niedawnej wizyty byłego sekretarza stanu USA Henry’ego Kissingera miał wychwalać Xi Jinpinga jako „mądrego przywódcę”, a że z ust Jianga – jak zauważają analitycy – takie pochwały nie padają często, mogą świadczyć o podziałach w partii.

„Bo Xilai wciąż ma wielu zwolenników i sympatyków w partii, rządzie i armii” – twierdzi chiński polityk cytowany przez Reutersa. To osoby o lewicowych poglądach, „które odwołują się do tradycji maoistowskich i idealistycznych początków rządów komunistów, gdy powszechnie uważano, że partia ma służyć ludziom, a nie być jedynie wehikułem bogacenia się”.

Bo Xilai zjednywał ich, m.in. propagując kult Mao. To z jego polecenia lokalne stacje telewizyjne zastępowały popularne seriale propagandowymi filmami, radio nadawało rewolucyjne pieśni, studentów wysyłano do pracy na wieś, a z okazji 60. rocznicy utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej do 13 mln użytkowników telefonów komórkowych w Chongqingu, gdzie rządził, rozesłano okolicznościowe esemesy z cytatami z „Czerwonej książeczki”. Bo nie tylko zmienił leżącą w południowo-zachodnich Chinach metropolię w inspirowany ideologią Mao pokaz „czerwonej” kultury, ale też dowiódł, że może ona iść w parze z kwitnącą gospodarką.

Przewodniczący Xi Jinping próbuje przeforsować serię ambitnych reform gospodarczych, w tym otwarcia sektora bankowego dla podmiotów prywatnych. Chciałby również zwiększenia konkurencji w kluczowych sektorach, jak energetyka czy telekomunikacja, które są zdominowane przez państwowe giganty. Tymczasem lewicowcy są głęboko podejrzliwi wobec prywatnej przedsiębiorczości, wierząc m.in., że doprowadziła do monstrualnych nierówności dochodów, które nękają Chiny.

Lewicowi hamulcowi

Aresztowanie, a później oskarżenie Bo Xilaia oraz podziały, jakie to wywołało, sprawiły, że – jak twierdzi wysoko postawiony chiński polityk – „reformy Xi zostały sparaliżowane, sprawiając, że musi on działać wolniej, niż zakładał jego ambitny program przywrócenia równowagi w drugiej co do wielkości gospodarce świata”.

To również właśnie z tego powodu nie ma na razie mowy o reformach politycznych. Jednocześnie przewodniczący Xi nie ma własnej frakcji politycznej i musi lawirować między potężnymi grupami interesów w partii, rządzie i armii. I to pomimo że jest znacznie potężniejszy niż poprzednik Hu Jintao, który rządził przez 10 lat w cieniu Jiang Zemina. – Z tych właśnie powodów chińscy przywódcy chcą, by proces Bo zakończył się i to możliwie jak najszybciej – twierdzi Zhang Lifan, komentator polityczny i historyk.

„Mało prawdopodobne, że z powodu Bo Xilaia dojdzie do otwartego konfliktu w partii, bo jednym z kryteriów promowania jej członków jest lojalność i wykonywanie instrukcji Politbiura. Zdaniem źródeł w chińskich władzach nie zmienia to faktu, iż napięcia wewnątrz KPCh tylko się pogłębią podczas procesu Bo, a „zaspokojenie obu frakcji może się okazać wyjątkowo trudne, bez względu jak surowy lub łagodny wyrok zostanie wydany”.

Bo nie ułatwia

W grę wchodzi jeszcze jeden czynnik: powszechność korupcji w chińskich władzach. O jej skali świadczą m.in. doniesienia dziennika „New York Times”, który ujawnił, że rodzina byłego premiera Wen Jiabao zgromadziła co najmniej 2,7 mld dol. „Jeśli rzeczywiście Bo Xilai jest taki zły, a partia chce walczyć z korupcją, to dlaczego nie dobrała się do rodziny Wena? Bo postrzegany był jako osoba, która zrobiła wiele dobrych rzeczy, i sporo osób uważa, że wpadł w kłopoty, bo przegrał rozgrywkę polityczną” – twierdzi źródło Reutersa.

Sprawa Bo Xiliaia już teraz uważana jest za największy skandal polityczny od 1976 r. i porównywana z pokazowym procesem wdowy po Mao Zedongu i „Bandy czworga”, który zakończył Rewolucję Kulturalną. Na razie Bo Xiliai nie ułatwia władzom działania. Ponoć przyznał się do korupcji i brania łapówek, czyli dwóch z trzech stawianych mu zarzutów, co może mu zagwarantować łagodniejszy wyrok, ale stanowczo zaprzecza nadużywaniu stanowiska. Na razie jednak nie są to informacje potwierdzone, bo jak ogłosił w ubiegłym tygodniu jego adwokat – odmówiono mu możliwości obrony klienta.

Najgłośniejszy proces polityczny ostatnich dziesięcioleci w Chinach może się zacząć w każdej chwili. Bo Xilai, niegdyś wschodząca gwiazda Politbiura i szef partii w trzydziestomilionowym Chongqingu, został oskarżony o korupcję, nadużycie władzy i branie łapówek. Prokuratura do procesu przygotowywała się półtora roku i dopiero pod koniec lipca formalnie wniosła akt oskarżenia.

W kontrolowanych przez partię sądach wyrok skazujący wydaje się bezdyskusyjny. Jest tylko jeden problem: przez wielu, także w strukturach władzy, Bo wciąż postrzegany jest jako bohater. Tymczasem jedność w szeregach partii nowemu przywódcy kraju potrzebna będzie wkrótce bardziej niż kiedykolwiek. W przyszłym miesiącu stojący na czele państwa Xi Jinping będzie przekonywał plenum partii do kluczowych dla kraju reform gospodarczych. Do przeforsowania ich potrzebuje bezwzględnego wsparcia Komitetu Centralnego.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017