Stawka jest tak duża, że mimo skandalu podsłuchowego i niedawnego paraliżu amerykańskiej administracji rokowania idą pełną parą.
– Robimy postępy w każdym obszarze – powiedział w miniony weekend na zakończenie drugiej rundy rokowań w Brukseli szef delegacji Unii Ignacio Garcia Bercero.
– Jestem pełen optymizmu, że uda nam się szybko dojść do porozumienia – potwierdził jego amerykański odpowiednik Dan Mullaney, który do belgijskiej stolicy przyjechał na czele delegacji przeszło 50 ekspertów.
Jeszcze tydzień wcześniej kanclerz Angela Merkel chciała włączyć do rokowań nad porozumieniem zwanym aliansem białego człowieka nowy rozdział: o ochronie danych osobowych. To oznaczałoby wielomiesięczną zwłokę, bo kraje UE musiałyby uzgodnić nowy mandat negocjacyjny dla Komisji Europejskiej. Jednak teraz nie ma już o tym mowy. Nie tylko afera podsłuchowa nie wpłynie na unijno-amerykańskie rozmowy, ale i kolejny etap wyznaczono już na 27 listopada. Wtedy spotkanie będzie poświęcone usługom finansowym.
Bruksela i Waszyngton czasu nie mają dużo. OECD ostrzega, że jeśli obecne tempo rozwoju Chin zostanie utrzymane, to kraj ten w 2016 roku będzie miał największą gospodarkę globu, jeśli uwzględnić realną siłę nabywczą walut narodowych. Dziś palmę pierwszeństwa dzierżą wciąż Stany Zjednoczone.