Prezydent Barack Obama oczekuje Angeli Merkel w lutym w Białym Domu. Zaproszenie złożył telefonicznie i zostało z zadowoleniem przyjęte. Berlin i Waszyngton dochodzą do wniosku, że czas już zamknąć aferę podsłuchową amerykańskich służb, która zamroziła relacje pomiędzy oboma krajami na wiele miesięcy. Tym bardziej że Amerykanie podsłuchiwali także telefon kanclerz Merkel. Szef Białego Domu wprawdzie przeprosił, twierdząc jednocześnie, że o takim działaniu swych służb po prostu nie wiedział.
– Skandal może jedynie otworzyć Niemcom oczy na realne problemy świata – pisze w swej analizie Hennig Riecke, politolog. W takim rozumieniu może być nawet impulsem dla poprawy relacji w zmieniających się realiach międzynarodowych.
USA nie są już od dawna Niemcom potrzebne jako gwarant bezpieczeństwa, co nie oznacza, że więzi z najważniejszym niegdyś sojusznikiem muszą ulec osłabieniu. Pomiędzy kanclerz Merkel a prezydentem Obamą panuje coś na kształt szorstkiej przyjaźni, o czym świadczy fakt, że przywódca USA dopiero w ubiegłym roku złożył oficjalną wizytę w Berlinie, chociaż dwukrotnie przedtem gościł w innych częściach Niemiec.
Niemieckie MSZ przypomina jednak, że była to pierwsza zagraniczna podróż Obamy po wyborze na drugą kadencję. Zdaniem mediów odkładanie przez Obamę wizyty w Berlinie można łączyć z nieudzieleniem przez Merkel zgody na wystąpienie Baracka Obamy przed Bramą Brandenburską w czasie kampanii wyborczej w 2008 roku. Wprawdzie pani kanclerz dostąpiła rok później zaszczytu przemawiania w Kongresie, jako pierwszy kanclerz RFN po Konradzie Adenauerze, ale jednak nie poprawiło to jej osobistych relacji z prezydentem USA.
„O ile Niemcy nabierają coraz większego znaczenia w UE i co za tym idzie, zwiększa się ich odpowiedzialność, o tyle pomiędzy USA i Niemcami od kilku lat utrzymują się zasadnicze różnice w sprawach polityki fiskalnej i gospodarczej" – czytamy w najnowszym opracowaniu American Institute for Contemporary German Studies. Waszyngton radzi Berlinowi od dawna, aby bardziej energicznie włączył się w proces stabilizacji euro, na przykład poprzez wprowadzenie euroobligacji czy zajęcie bardziej elastycznego stanowiska w sprawie unii bankowej oraz generalnie rozluźnienie polityki fiskalnej w celu zwiększenia wzrostu gospodarczego. USA zachęcają też Niemcy, aby odgrywały większą ?rolę w procesie dalszej integracji UE.