Proces Pistoriusa: zabójstwo czy przypadek

Toczący się od początku tygodnia proces Oscara Pistoriusa stał się w RPA wielkim wydarzeniem medialnym.

Publikacja: 06.03.2014 22:16

Proces Pistoriusa: zabójstwo czy przypadek

Foto: AFP

Oczywistą przyczyną jest popularność sławnego niepełnosprawnego sportowca, któremu komentatorzy i kibice nadali przydomek „Blade Runner". Wraz z modelką Reevą Steenkamp – o której zamordowanie jest teraz oskarżony – stanowili celebrycką „parę marzeń".

Pozbawiony nóg z powodu choroby we wczesnym dzieciństwie biegacz był bohaterem, który pokonał największe przeszkody i odniósł sukces w dziedzinie, w której teoretycznie nie miał szans. Podczas londyńskiej  olimpiady w 2012 r. jako pierwszy w historii korzystający z protez sprinter został dopuszczony do konkurowania z pełnosprawnymi zawodnikami.

Kolejne przesłuchania podczas procesu odbrązowiły postać bohatera. Coraz wyraźniej okazuje się on raczej człowiekiem zapatrzonym w siebie i dbającym o zewnętrzne pozory. Obok oskarżenia o zabójstwo w pechowy dzień walentynek w 2013 r. postawiono mu jeszcze trzy inne zarzuty, m.in. nieuprawnione użycie broni palnej w miejscu publicznym i składanie nieprawdziwych zeznań.

Okazało się, że miesiąc przed śmiercią Steenkamp Pistorius oddał przypadkowy strzał, bawiąc się pistoletem znajomego w zatłoczonej restauracji w Johannesburgu, a potem nakłonił kolegę do przyjęcia na siebie odpowiedzialności.

Centralnym punktem procesu prowadzonego przez sędzię Thokozile Matildę Masipę jest jednak stwierdzenie odpowiedzialności Pistoriusa za śmierć swojej przyjaciółki. Oskarżony utrzymuje, że jest niewinny, a śmierć Steenkamp była skutkiem wypadku, strzelał bowiem przez zamknięte drzwi toalety w przekonaniu, że wewnątrz jest bandyta, który włamał się do domu.

Czwartego dnia procesu obrońca Barry Roux starał się znaleźć słabe punkty świadków oskarżenia, którzy w trakcie wcześniejszych przesłuchań stwierdzili, że w krytycznym dniu słyszeli krzyki przerażenia dobiegające z domu Pistoriusa na zamożnym i spokojnym przedmieściu Johannesburga, gdzie przypadkowe włamanie jest mało wyobrażalne („intensywność i oznaki przerażenia w głosie kobiety ulegały nasileniu" – zeznał sąsiad).

Zdaniem obrońcy hałasy dowodzą mimo wszystko próby wdarcia się do budynku, a nie przemocy domowej.

Z  kolei oskarżyciel Gerrie Nel przekonywał sąd, że obrona „wyrywa z kontekstu" poszczególne zdania z zeznań świadków, i przedstawił swoją wersję opartą na rekonstrukcji wydarzeń przeprowadzonej przez rzeczoznawcę-kryminologa. Według niego kolejne trzy kule wystrzelone przez Pistoriusa raniły krzyczącą przeraźliwie kobietę. Czwarta zabiła ją, trafiając w głowę, i wtedy krzyki zamilkły. Słuchający tych słów, Pistorius skulił się i zasłonił głowę dłońmi.

Nieco inna była wymowa zeznania lekarza Johan Stippa, który jako jeden z pierwszych przybył na miejsce tragedii. Twierdził on, że Pistorius klęczał przy umierającej Steenkamp, usiłował ją reanimować i modlił się. Stipp sugerował nawet, że Pistorius mógł przymierzać się do popełnienia samobójstwa.

Dyskusja wywiązała się także wokół zeznania sąsiada, który jakoby słyszał strzały z pistoletu kalibru 9 mm. Obrona miała wątpliwości, czy z sąsiedniej posesji można rozpoznać taki dźwięk, choć świadek utrzymywał, że ma taki sam pistolet i wie, jak brzmią oddawane z niego strzały (w RPA z powodu dużej liczby napadów i rabunków posiadanie broni palnej jest powszechne).

W opinii prawników sprawa może toczyć się nawet trzy tygodnie, bowiem zarówno obrońcy, jak  i oskarżyciele są zdeterminowani, żeby przekonać sąd do swoich racji. W systemie prawnym RPA za zabójstwo z premedytacja musi zostać obligatoryjnie wyznaczona kara dożywotniego więzienia, bez możliwości ubiegania się o zwolnienie przed upływem 25 lat. Uniewinnienie sportowca wydaje się mało prawdopodobne.

Oczywistą przyczyną jest popularność sławnego niepełnosprawnego sportowca, któremu komentatorzy i kibice nadali przydomek „Blade Runner". Wraz z modelką Reevą Steenkamp – o której zamordowanie jest teraz oskarżony – stanowili celebrycką „parę marzeń".

Pozbawiony nóg z powodu choroby we wczesnym dzieciństwie biegacz był bohaterem, który pokonał największe przeszkody i odniósł sukces w dziedzinie, w której teoretycznie nie miał szans. Podczas londyńskiej  olimpiady w 2012 r. jako pierwszy w historii korzystający z protez sprinter został dopuszczony do konkurowania z pełnosprawnymi zawodnikami.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017
Świat
Donald Trump spotka się w Paryżu z Wołodymyrem Zełenskim?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1016
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1015
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Świat
Incydent na Morzu Bałtyckim. Załoga rosyjskiego statku wystrzeliła racę w stronę śmigłowca Bundeswehry
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką