Oczywistą przyczyną jest popularność sławnego niepełnosprawnego sportowca, któremu komentatorzy i kibice nadali przydomek „Blade Runner". Wraz z modelką Reevą Steenkamp – o której zamordowanie jest teraz oskarżony – stanowili celebrycką „parę marzeń".
Pozbawiony nóg z powodu choroby we wczesnym dzieciństwie biegacz był bohaterem, który pokonał największe przeszkody i odniósł sukces w dziedzinie, w której teoretycznie nie miał szans. Podczas londyńskiej olimpiady w 2012 r. jako pierwszy w historii korzystający z protez sprinter został dopuszczony do konkurowania z pełnosprawnymi zawodnikami.
Kolejne przesłuchania podczas procesu odbrązowiły postać bohatera. Coraz wyraźniej okazuje się on raczej człowiekiem zapatrzonym w siebie i dbającym o zewnętrzne pozory. Obok oskarżenia o zabójstwo w pechowy dzień walentynek w 2013 r. postawiono mu jeszcze trzy inne zarzuty, m.in. nieuprawnione użycie broni palnej w miejscu publicznym i składanie nieprawdziwych zeznań.
Okazało się, że miesiąc przed śmiercią Steenkamp Pistorius oddał przypadkowy strzał, bawiąc się pistoletem znajomego w zatłoczonej restauracji w Johannesburgu, a potem nakłonił kolegę do przyjęcia na siebie odpowiedzialności.
Centralnym punktem procesu prowadzonego przez sędzię Thokozile Matildę Masipę jest jednak stwierdzenie odpowiedzialności Pistoriusa za śmierć swojej przyjaciółki. Oskarżony utrzymuje, że jest niewinny, a śmierć Steenkamp była skutkiem wypadku, strzelał bowiem przez zamknięte drzwi toalety w przekonaniu, że wewnątrz jest bandyta, który włamał się do domu.