Przeciwko represjom w specjalnym oświadczeniu zaprotestował Klub Zagranicznych Korespondentów w Chinach.
Jak pisze zarząd Klubu Korespondentów, ekipa jednej z francuskich stacji telewizyjnych przez wiele godzin była przesłuchiwana po tym, jak na ulicach Pekinu starała się przeprowadzić ankietę, w której mieszkańcom pokazywano znane sprzed lat zdjęcie mężczyzny stojącego naprzeciw kolumny czołgów. Przesłuchania dziennikarzy były rejestrowane kamerą wideo.
Innych dziennikarzy wzywano na posterunki policji czy też do Biura Bezpieczeństwa Publicznego. W prywatnych mieszkaniach korespondentów zjawiały się niezapowiedziane patrole policji.
Zdaniem Klubu Dziennikarzy, represje mają związek ze zbliżającą się rocznicą tragicznych wydarzeń na Placu Tiananmen. W Chinach aresztowano już kilkadziesiąt osób - głównie działaczy społecznych, prawników i artystów, znanych z krytyki działań władz.