Po zakończeniu rozejmu na Ukrainie rozpoczęły się walki

Natychmiast po zakończeniu rozejmu rozpoczęły się ciężkie walki wokół Doniecka i Ługańska.

Publikacja: 02.07.2014 02:00

W okolicach Ługańska ukraińskie wojska jadą na pozycje bojowe

W okolicach Ługańska ukraińskie wojska jadą na pozycje bojowe

Foto: PAP/EPA

Największym starciem była bitwa pancerna na dalekich przedmieściach Doniecka, koło wioski Karłowka – walczyły czołgi ukraińskiej armii i rosyjskich separatystów. Wynik bitwy nie jest znany.

Władze w Kijowie podjęły decyzję o nieprzedłużaniu ogłoszonego przez siebie zawieszenia broni właśnie z powodu szybkiego dozbrajania się oddziałów separatystów. W ciągu tygodnia formalnego obowiązywania rozejmu przez rosyjską granicę przedostawały się kolumny z rosyjskimi posiłkami i sprzętem.

Z kolei rosyjski prezydent Władimir Putin powiedział we wtorek, że Petro Poroszenko „wziął na siebie całą odpowiedzialność. Nie tylko militarną, ale również polityczną, co jest o wiele ważniejsze". „Nie zdołaliśmy – mam na myśli siebie i swoich kolegów w Europie – przekonać go" – dodał, sugerując, że również europejscy przywódcy są przeciw Ukrainie.

Jednak odwiedzający tego samego dnia Kijów szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt powiedział, że „jest to dramatyczny dzień po tym, jak Rosja nie zgodziła się na postulaty UE i porzucono zawieszenie broni". Oskarżył wprost Rosję o „dostarczanie ciężkiej broni na Ukrainę". „To jest nie do pogodzenia z europejskimi i międzynarodowymi zasadami i prawami" – dodał.

„Nie zawahamy się przed wprowadzeniem sankcji, jeśli Rosja nadal będzie łamać prawo międzynarodowe" – mówił z kolei w Berlinie niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble.

Dowódca sił NATO w Europie, generał Philip Breedlove, oskarżył zaś Rosję o „stałe wspieranie" separatystów. „Widzimy, że na (rosyjskich) ćwiczeniach, które odbywają się na wschód od ukraińsko-rosyjskiej granicy, wykorzystywana jest duża ilość wyposażenia, wozów pancernych, broni przeciwlotniczej. A teraz widzimy, że analogiczne uzbrojenie wykorzystywane jest na zachód od tej granicy" – powiedział we wtorek. Breedlove poinformował również, że wzdłuż granicy nadal obozuje siedem rosyjskich oddziałów pancernych oraz „liczne oddziały specjalne".

Jednak w pierwszym dniu walk z armią separatyści musieli stracić znaczną ilość otrzymanych z Rosji czołgów. Mieszkańcy Drużkowki pod Donieckiem poinformowali, że po południu miejscowy oddział separatystów z pomnika stojącego w centrum miejscowości ściągnął pochodzący z czasów II wojny czołg T-34. Nie pomogły ostrzeżenia, że z jego działa nie można strzelać, a możliwe, że pomnikowa maszyna  nie ma nawet silnika.

Walki w miejscowościach uważanych za główne bazy separatystów (Słowiańsk, Kramatorsk) były we wtorek bardzo gwałtowne. Ukraińska armia użyła czołgów, artylerii i lotnictwa. Separatyści z miejscowości Snieżnyj poinformowali nawet o zestrzeleniu jednego samolotu, ale ukraińskie dowództwo nie potwierdziło tej informacji. Z kolei wojsko ogłosiło, że zniszczyło jedną z baz separatystów pod Słowiańskiem – miało tam zginąć 250 bojówkarzy. Kilku ukraińskich dowódców informowało o rozmowach z separatystami, którzy chcieli się poddać. „Spisujemy i puszczamy do domów, a co mamy z nimi robić?" – tłumaczył jeden z ukraińskich oficerów.

Walki toczyły się również nad granicą z Rosją, w okolicach Ługańska. Ukraińcy utracili jednak tam kontrolę nad kolejnymi trzema przejściami granicznymi i ogłosili ich zamknięcie. Próba przebicia się posiłków w ten rejon doprowadziła do utraty transportera opancerzonego, który wyleciał w powietrze na przeciwczołgowej minie rosyjskiej produkcji. W samym Doniecku separatyści czwarty dzień z kolei atakowali budynki utrzymywane jeszcze przez ukraińskie władze, tym razem była to obwodowa komenda milicji.

Kijowscy politolodzy z kolei przestrzegali we wtorek, że „nawet po odzyskaniu pełnej kontroli (do czego jest daleko) zetkniemy się z elementami terroryzmu i wojny partyzanckiej" w regionie. „A Rosja nie będzie przecież siedziała z założonymi rękoma" – przestrzegał Wołodymyr Fesenko, nawołując na konferencji prasowej do tworzenia długoterminowej strategii dla rejonu Donbasu.

Mimo trwożnych informacji niecały region (czyli obwody doniecki i ługański) jest ogarnięty wojną. „Starcia trwają na trzeciej części terytorium tych obwodów. Na pozostałym terenie jest pokój, działają organy władzy, przemysł działa, a ludzie chodzą do pracy" – tłumaczył Aleksander Paschawer z kijowskiego think tanku Centrum Rozwoju Gospodarczego. „Przemysłowi nie zaszkodziły nawet sabotaże na liniach kolejowych – ich sieć w regionie jest dość gęsta" – dodał.

Opinia:

kpt. Aleksej Arestowycz, ukraiński ekspert wojskowy

Ukraińska strona na tej wojnie ma bardzo ograniczone możliwości. Prezydent Petro Poroszenko zdaje sobie sprawę z tego, że żołnierze nie będą mogli walczyć bez końca. Zdecydował się kontynuować operację antyterrorystyczną wyłącznie dlatego, że pod budynkiem jego administracji zebrało się kilka tysięcy zdeterminowanych ludzi, którzy szykowali opony do podpalenia.

Największym problemem jest to, że w operację antyterrorystyczną stale zaangażowanych jest zaledwie ?15 tys. żołnierzy. Liczba ta się nie zwiększa, ponieważ brakuje rezerwistów, a na ogłoszenie mobilizacji jest już za późno.  By położyć kres działaniom bojówkarzy na wschodzie kraju, powinniśmy mieć co najmniej 50 tys. wyszkolonych i przygotowanych do walki żołnierzy. Biorąc pod uwagę, że po stronie separatystów stale walczy około 12 tys. bojówkarzy, nie należy oczekiwać w najbliższym czasie pokoju w Donbasie.

Nie mniej ważnym problemem jest wyposażenie techniczne ukraińskiego wojska. W ciągu ostatnich kilku miesięcy władze w Kijowie nic nie zrobiły, by wyposażyć armię w niezbędny sprzęt. Są przypadki, gdy na 100 ukraińskich żołnierzy przypada jedna kamizelka kuloodporna, a są miejsca, gdzie nie ma nawet tego. Dzięki ludziom dobrej woli do wojska zaczynają powoli trafiać najpotrzebniejsze rzeczy, jednak jest to kropla w morzu.

W  obecnej sytuacji ukraińskim władzom nie pozostaje nic innego, jak ponownie siąść do stołu z terrorystami i omawiać kolejne zawieszenie broni, którego za wszelką cenę domaga się Unia Europejska. A zakończony właśnie rozejm kosztował życie ?27 ukraińskich żołnierzy.     —ru.sz.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021