Tysiące przeciwników szczytu G-7, antyglobalistów i innych antysystemowców, szykowało się do rozbicia wielkiego obozu na łące w bawarskim górskim kurorcie Garmisch-Partnenkirchen, gdzie w czerwcu odbywa się szczyt.
Jak pisze portal tygodnika "Spiegel", urząd burmistrza tego miasta oświadczył dziś, że nie zezwoli im na to.
Oficjalny powód nie ma nic wspólnego z polityką. Chodzi bowiem o bezpieczeństwo niedoszłych obozowiczów. Zagrażałaby im pogoda.
- Obóz miał być bowiem rozbity na terenach powodziowych, woda może się podnieść nagle nawet o pół metra, a sprzęt ratunkowy nie miałby szans przybyć na miejsce w odpowiednim czasie - argumentuje urząd.
Właściciel terenu wynajął już łąkę o powierzchni 7 tys. m kw. organizatorom akcji "Stop G7 Elmau", teraz umowa się zapewne unieważni.