Reklama

Spisek pełen znaków zapytania

„Remember, remember the fifth of November The Gunpowder Treason and Plot I know of no reason, Why Gunpowder Treason Should ever be forgot..."

Publikacja: 04.11.2021 15:51

Obraz olejny Henry’ego Perroneta Briggsa z 1823 r. przedstawiający aresztowanie Guya Fawkesa przez ż

Obraz olejny Henry’ego Perroneta Briggsa z 1823 r. przedstawiający aresztowanie Guya Fawkesa przez żołnierza sir Thomasa Kneveta 5 listopada 1605 r.

Foto: ALAMY/BE&W

Do niedawna tę pierwszą zwrotkę rymowanki znało i rozumiało jej znaczenie prawie każde angielskie i szkockie dziecko. Oczywiście piszę to nieco złośliwie, ponieważ wiedza historyczna brytyjskich nastolatków – jak wskazują badania – jest naprawdę na bardzo niskim poziomie. Przykładem może być sondaż przeprowadzony przez brytyjską firmę YouGov wśród osób w wieku od 16 do 24 lat na temat znaczenia i wyniku I wojny światowej. Blisko dwie trzecie badanych nie wiedziało, że Wielka Wojna zakończyła się w 1918 r. i kto ją wygrał. O spisek prochowy lepiej nie pytać, bo wynik byłby zatrważający.

Tymczasem na wydarzeniu tym zbudowano całą filozofię brytyjskiego izolacjonizmu, którego reperkusją jest w pewnym stopniu nawet brexit. Ktoś może zwrócić uwagę, że ta paralela jest zbyt daleko idąca. Uważam jednak, że kryjący wiele zagadek zamach na króla Anglii i Szkocji Jakuba Stuarta i parlament z 5 listopada 1605 r. stał się kamieniem węgielnym angielskiego, a potem brytyjskiego, ostracyzmu wobec kontynentalnej Europy.

416 lat temu 13 mężczyzn, wśród których kluczową rolę miał odegrać 35-letni kapitan Guy Fawkes, podjęło nieudaną próbę wysadzenia Izby Lordów. Spiskiem kierowało dwóch mężczyzn: 32-letni Robert Catesby, trzeci syn angielskiego szlachcica sir Williama Catesby, pana parafii Lapworth w Warwickshire, oraz wywodzący się z rodu hrabiów Northumberland Tomas Percy. Co łączyło tych 13 spiskowców? Królobójstwo potępiali wszyscy ówcześni ludzie, niezależnie od wyznania i narodowości. Dlaczego więc ci mężczyźni postanowili dokonać czynu tak haniebnego, że graniczył z bluźnierstwem? To pytanie pokazuje, jak fascynująca jest historia. Jeżeli będziemy na nią spoglądać jedynie z perspektywy jednoznacznie ocenianych faktów dokonanych, to lepiej w ogóle się nią nie zajmować.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Od Fawkesa do Anonymousa. Elżbietański nieudacznik i haktywiści

Spisek został odkryty dosłownie na minuty, jeżeli nie na sekundy, przed eksplozją, kiedy Fawkes jeszcze podpalał lont. Natychmiast został poddany straszliwym torturom, błyskawicznie się załamał i wydał nazwiska pozostałych spiskowców. Czy wszystkich? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, że spisek okazał się niezwykle korzystny dla izolacjonistycznej wizji przyszłego imperium brytyjskiego. Spiskowców łączył katolicyzm, który westminsterska propaganda utożsamiała z wiernopoddaństwem wobec Rzymu, Paryża i Madrytu oraz spiskowaniem z irlandzkimi buntownikami. Spisek prochowy okazał się na rękę kontynuatorom elżbietańskiej koncepcji odcięcia Wysp Brytyjskich od interesów kontynentalnej Europy. Spiskowców opisano jako frustratów, którzy nie pogodzili się z rozejmem pokojowym Anglii z Hiszpanią, podpisanym po klęsce hiszpańskiej Wielkiej Armady i irlandzkiej wojny dziewięcioletniej.

Reklama
Reklama

O spisku wiemy zatem tyle, ile pozwolono nam wiedzieć. Catesby'ego zabito, kiedy próbował uciec z Londynu. Pozostałych pojmano i brutalnie torturowano. Ich zeznania, składane w agonalnym bólu, zostały w ogromnej części utajnione. Spiskowcom nie pozwolono na jakąkolwiek rzetelną obronę. Zamknięto im usta i włożono w nie własną interpretację powodów zamachu. Zamachowcy zostali straceni i poćwiartowani.

Trzy miesiące po nieudanym zamachu, w styczniu 1606 r., parlament wprowadził dwie surowe ustawy przeciw katolikom. Kto nie chciał złożyć przysięgi wierności królowi i kościołowi Anglii, był uznawany za „papistę", a więc zwolennika „bezbożnego i heretyckiego" zamachu na suwerena.

5 listopada stał się w kalendarzu angielskich i szkockich protestantów datą szczególnie ważną. Do dzisiaj jest obchodzony jako Bonfire Night lub Noc Papieża. Katolicy są wulgarnie wyśmiewani jako zdrajcy. Nadal pali się kukły papieża. Ta blisko pięciowiekowa wrogość wobec katolików zakorzeniła się tak silnie w psychice Brytyjczyków, że jeszcze w czasie II wojny światowej większość jednostek British Army nie zezwalała katolikom na służbę w swoich szeregach. Odczuł to nawet przebywający na wygnaniu książę Jan, syn wielkiej księżnej Luksemburga. Kiedy poprosił o przyjęcie do służby w armii brytyjskiej, odmówiono mu ze względu na katolickie wyznanie. Musiał się więc zadowolić służbą w traktowanej drugorzędnie Gwardii Irlandzkiej.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1330
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1329
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1328
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1327
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Azja Centralna w cieniu mocarstw. Jaka przyszłość Rosji?
Reklama
Reklama