Pierwsze dwie serie strzałów przeszły nad głowami, trzecia – już na wysokości człowieka. Tak przynajmniej zapamiętał to Jan Sowada, jeden ze świadków demonstracji pod Komitetem Wojewódzkim PZPR w Gdańsku 17 grudnia 1981 r. – Zauważyłem, że chłopiec stojący przede mną stał jeszcze przez moment, chwiejąc się, a następnie upadł na ziemię – zeznał po latach.
Chłopiec, o którym mowa, to 20-letni Antoni „Tolek” Browarczyk z gdańskiej Zaspy, uczeń w warsztacie elektromechanicznym, kibic miejscowej Lechii i sympatyk Solidarności. Z raną postrzałową głowy trafił do Szpitala Wojewódzkiego im. Mikołaja Kopernika, ale nie odzyskał już przytomności. Według zachowanej dokumentacji zmarł rankiem 23 grudnia. Był jedną z pierwszych i najmłodszych ofiar stanu wojennego – wojny, którą junta Wojciecha Jaruzelskiego wypowiedziała własnemu narodowi.