Choć w Indiach ustały już masowe demonstracje w związku ze śmiercią brutalnie zgwałconej i wyrzuconej z jadącego autobusu 23-letniej studentki, to nadal utrzymuje się napięcie. Tym razem oburzenie związane jest z publicznym wystąpieniem przyjaciela zamordowanej dziewczyny, który został napadnięty wraz z nią i którego napastnicy też pobili do nieprzytomności.
Opowiedział on mediom o obojętności przechodniów i braku wrażliwości ze strony policji i władz. Indyjscy telewidzowie ze zdumieniem słuchali, że na widok ofiar najgłośniejszej zbrodni ostatnich lat prawie przez godzinę nikt nie reagował, a późniejsza akcja była tak nieporadna, że mogła im jeszcze bardziej zaszkodzić (ofiary przez długi czas wieziono do odległych szpitali).
W reakcji na społeczne oburzenie władze New Delhi obiecały, że natychmiast zwiększona zostanie obecność policji w miejscach publicznych. Kierowcom autobusów, w których często dochodzi do zaczepek i napadów na kobiety, zakazano zaciemniania i zasłaniania okien. Do służby ma zostać przyjętych ponad 2,5 tys. policjantek, a ich koledzy mają zostać przeszkoleni do zdecydowanej reakcji na przemoc wobec kobiet. Docelowo policjantki mają stanowić jedną trzecią sił porządkowych w stolicy.
Nad poważnymi zmianami w prawie pracuje rząd indyjski. Zgodnie z propozycjami dane gwałcicieli skazanych przez sądy mają być ujawniane w Internecie (policja w stanie Haryana już rozpoczęła akcję publikacji). Kolejna propozycja dotyczy traktowania sprawców gwałtów, którzy ukończyli 15 lat, tak jak przestępców dorosłych (jeden z sześciu morderców studentki nie ma jeszcze 18 lat i będzie sądzony przez sąd dla nieletnich).
Ojciec ofiary zażądał, by imię jego córki zostało upublicznione, tak by stało się symbolem walki o sprawiedliwość i godność kobiet. Na razie media indyjskie nie chcą go ujawniać, by nie złamać prawa zakazującego podawania danych ofiar (choć imię dziewczyny krąży już na indyjskich forach internetowych). Zamiast prawdziwego podawane jest fikcyjne imię Nirbhaya albo Abhaya. Być może jednak życzenie rodziny zostanie spełnione, bowiem minister edukacji Sashi Tharoor zaproponował, by imieniem dziewczyny nazwać nowe prawo gwarantujące lepszą ochronę kobiet.