Kiedy wolno torturować

Co piąty Polak dopuszcza stosowanie tortur wobec terrorystów, jeżeli uzyskane w ten sposób informacje mogą uratować komuś życie – wynika z międzynarodowego sondażu

Aktualizacja: 26.06.2008 15:28 Publikacja: 26.06.2008 05:34

Kiedy wolno torturować

Foto: Associated Press

Polacy zostali odpytani w ramach sondażu amerykańskiej organizacji WorldPublicOpinion. 62 procent naszych rodaków uważa, że tortury powinny być zakazane we wszystkich okolicznościach. 20 procent dopuszcza używanie tego środka, gdy może to uratować komuś życie. 7 proc. nie miałoby nic przeciwko pełnej legalizacji stosowania tortur.

W poprzednim sondażu w tej sprawie, w 2006 roku, Polacy odpowiedzieli dokładnie tak samo. – To świadczy o tym, że poglądy na tę kwestię są głęboko ugruntowane – powiedział „Rz” dr Michał Wencel z CBOS, który przeprowadził badanie.

Tortury są współcześnie stosowane w wielu krajach Trzeciego Świata. Okazało się jednak, że praktykowały je również służby USA podczas przesłuchań prawdziwych i domniemanych islamskich terrorystów. Stosowana przez CIA tortura waterboardingu polega np. na przywiązaniu więźnia do ławki, obwiązaniu głowy celofanem i polewaniu jej wodą. Więzień zaczyna wierzgać, odnosząc wrażenie, że się dusi. Waterboarding był stosowany w tajnych więzieniach CIA na terenie różnych państw, w tym – według niepotwierdzonych relacji – również w Polsce. Szerokim echem odbiły się wydarzenia w amerykańskim więzieniu Abu Ghraib na terenie Iraku. Zanotowano tam takie przypadki tortur jak: bicie osadzonych po rannych kończynach, oblewanie kwasem fosforowym, wpychanie kijów do odbytu, ciągnięcie osadzonych po podłodze za sznury przywiązane do nóg albo penisów.

Wczoraj ponad 200 byłych polityków i wojskowych, w tym m.in. George Schulz, Madeleine Albright i Zbigniew Brzeziński, ogłosiło apel do prezydenta George’a W. Busha, aby zastopował brutalne metody przesłuchań podejrzanych o terroryzm i ich przetrzymywanie w tajnych więzieniach.

Liczba przeciwników tortur w Polsce jest nieco mniejsza niż na zachodzie Europy. W Hiszpanii, gdzie 11 marca 2004 r. islamiści zabili w zamachu 192 osoby, przeciwko stosowaniu tortur niezależnie od okoliczności wypowiedziało się aż 82 procent ankietowanych. W szczególnych wypadkach dopuściło je 5 proc., a 7 proc. oznajmiło, że korzystanie z podobnych metod powinno być całkowicie dozwolone. Podobnie uważają Francuzi (odpowiednio 82, 12 i 4 proc.) i Brytyjczycy (82, 11 i 4 proc.).

Bardziej podzieleni są mieszkańcy krajów spoza kręgu kultury europejskiej – Egiptu (54, 40, 6), Iranu, Nigerii czy Korei Południowej.

Badania, przeprowadzone w 19 krajach na 19 tysiącach obywateli, są odpowiedzią na dyskusję, jaka wywiązała się w USA po zamachach z 11 września 2001 r. Pomimo sprzeciwu organizacji praw człowieka część prawicy dopuściła wówczas stosowanie drastycznych środków w ramach wojny z terroryzmem. „Jeżeli tortury będą jedynym sposobem na otrzymanie informacji pozwalających zapobiec detonacji bomby atomowej na Times Square, tortury powinny zostać – i zostaną – użyte” – napisał znany sędzia Richard Posner.

Zgodnie z tymi sugestiami służby USA zaczęły stosować „niestandardowe techniki przesłuchań”. – To właśnie najlepszy przykład na to, do czego prowadzi taka postawa. Gdy raz uchyli się furtkę, szybko dochodzi do nadużyć. Zaczyna się od „wyjątkowych okoliczności”, a kończy na codziennym znęcaniu – twierdzi dla „Rz” Anne-Laurence Lacroix, szefowa Światowej Organizacji przeciwko Torturom. – Nie można zadawać bólu w majestacie prawa. To, że 62 procent Polaków sprzeciwia się torturom, dobrze świadczy o waszym społeczeństwie – podkreśla.

Nie zgadza się z nią izraelski ekspert ds. terroryzmu, pułkownik Eitan Azani. – W naszym kraju wielokrotnie dzięki stosowaniu radykalnych metod udało się zapobiec zamachom – mówi „Rz”. Sytuację, gdy w rękach policji znajduje się terrorysta posiadający informacje na temat przygotowywanego zamachu, nazywa się w Izraelu tykającą bombą. – Trzeba ją rozbroić. Co jest ważniejsze? Prawa człowieka terrorysty czy ochrona życia obywateli? – pyta Azani.

-mszy

Kościół nie akceptuje tortur.

Z dwóch powodów: jednym jest godność człowieka, która zabrania uprzedmiotawiania go w jakimkolwiek przypadku. Druga to godność ciała ludzkiego. Co jednak zrobić, gdy terrorysta przebywający w więzieniu posiada cenne informacje o zamachu, o którym my wiemy jedynie, że ma nastąpić jutro w centrum handlowym? Tortury mogłyby być usprawiedliwione jedynie wówczas, gdy istnieje moralna pewność, że bomba wybuchnie konkretnego dnia, a dany człowiek posiada informacje, które mogłyby zapobiec atakowi, i tylko wtedy, gdy nie ma już żadnej możliwości pertraktacji z terrorystą. Jedynie w takim przypadku byłbym skłonny zastosować tortury, ale nie przez bicie, podtapianie, rażenie prądem, ale np. przez zastosowanie środków farmakologicznych, by zmusić go do powiedzenia prawdy. W takim przypadku można uznać tortury za działanie w ramach zasady czynu o podwójnym skutku, którą Kościół akceptuje. Zasada ta zezwala m.in. na obronę własną przed napastnikiem, została też rozszerzona na usprawiedliwienie kary śmierci czy powstrzymanie przed rządami tyrana. To samo dotyczy sytuacji, gdy np. do szkoły wpada psychopata i morduje dzieci. Nauczycielka, broniąc dzieci, ma prawo go zabić.

k.z.

W żadnej sytuacji nie ma usprawiedliwienia dla stosowania tortur. Nie dziwię się, że Kościół jest skłonny je zaakceptować, bo sam stosował je przez setki lat. Uważam, że albo jesteśmy krajami cywilizowanymi, albo barbarzyńskimi. Jeśli nie zaliczamy się do tych pierwszych, możemy wprowadzić karę chłosty, która mało kosztuje i jest skuteczna. Skuteczne jest też wyrywanie paznokci czy wkładanie pod nie szpilek. Takich rzeczy jest mnóstwo. Ale jeśli wyszliśmy z okresu barbarzyństwa, to absolutnie mówimy torturom „nie”. Terroryzm jest straszną rzeczą, ale jeśli będziemy stosowali takie same metody jak terroryści, daleko nie zajdziemy. Od kiedy zostały uchwalone prawa człowieka i zakaz tortur, musimy się tego konsekwentnie trzymać. Tak jak w przypadku kary śmierci. Mogę uzasadnić, że zabijam kogoś, kto bardzo skrzywdził moje dziecko, ale nie chciałabym nigdy, żeby państwo miało prawo do nakładania takiej kary. Nie wyobrażam też sobie, aby dać państwu takie narzędzie, jakim są tortury. Nawet gdyby informacje wyciągnięte od terrorysty miały zapobiec zamachowi. Tortury są skuteczne, ale z moralnego punktu widzenia nie są dozwolone, nawet gdyby torturowanie jednego terrorysty miało uratować milion osób.

k.z.

Strona organizacji badawczej: www.worldpublicopinion.org

Polacy zostali odpytani w ramach sondażu amerykańskiej organizacji WorldPublicOpinion. 62 procent naszych rodaków uważa, że tortury powinny być zakazane we wszystkich okolicznościach. 20 procent dopuszcza używanie tego środka, gdy może to uratować komuś życie. 7 proc. nie miałoby nic przeciwko pełnej legalizacji stosowania tortur.

W poprzednim sondażu w tej sprawie, w 2006 roku, Polacy odpowiedzieli dokładnie tak samo. – To świadczy o tym, że poglądy na tę kwestię są głęboko ugruntowane – powiedział „Rz” dr Michał Wencel z CBOS, który przeprowadził badanie.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021