Miesiąc na złapanie Osamy bin Ladena

Amerykanie intensywnie szukają przywódcy al Kaidy odpowiedzialnego za ataki z 11 września. Ale tuż przed końcem kadencji prezydenta nie wiedzą nawet, czy bin Laden żyje

Aktualizacja: 23.12.2008 08:15 Publikacja: 23.12.2008 02:29

Na targu w Rabacie (Maroko) można kupić mechaniczną zabawkę: George W. Bush w czołgu bezskutecznie s

Na targu w Rabacie (Maroko) można kupić mechaniczną zabawkę: George W. Bush w czołgu bezskutecznie stara się dogonić uciekającego Osamę bin Ladena

Foto: AFP

Administracja prezydenta George’a W. Busha bezskutecznie ścigała Osamę bin Ladena od siedmiu lat. Schwytanie organizatora zamachów z 11 września 2001 roku było dla niej priorytetem. Chodziło o wymierzenie sprawiedliwości, ale także o poprawienie notowań prezydenta i Partii Republikańskiej.

[wyimek]Bin Laden wcale nie kryje się w jaskiniach. Mieszka w glinianych domach lokalnych przywódców[/wyimek]I chociaż za miesiąc do Białego Domu wprowadzi się ekipa Baracka Obamy, ludzie Busha nadal mają nadzieję, że złapią bin Ladena. – Zostało nam jeszcze 30 dni. Został osaczony do tego stopnia, że nie może się już nawet komunikować ze światem zewnętrznym. Bardzo chcemy go schwytać – powiedział FoxNews wiceprezydent Dick Cheney.

Podobne deklaracje spotykają się jednak ze sceptyczną reakcją ekspertów. – To śmieszne. Ci ludzie bezskutecznie ścigają go od 2001 roku i pomysł, że złapią go teraz w miesiąc, jest, delikatnie mówiąc, mało realny – powiedział „Rz” brytyjski ekspert ds. terroryzmu Richard Bonney.

Zresztą, jak przyznał Cheney, Amerykanie nie są nawet pewni, czy bin Laden jeszcze żyje. Od dawna bowiem nie pozostawił po sobie nawet najmniejszego śladu. Pojawia się również coraz więcej plotek na temat śmierci. Szef al Kaidy – w zależności od wersji – miał zostać zabity w przypadkowym bombardowaniu, umrzeć z powodu niewydolności nerek czy zostać zamordowany przez kamratów.

Eksperci podkreślają jednak, że może być po prostu bardzo ostrożny. – On doskonale zdaje sobie sprawę, jakim sprzętem dysponują tropiące go służby. Dlatego zrezygnował ze środków łączności elektronicznej, takich jak telefon czy Internet. Wrócił do prymitywnych metod rodem ze średniowiecza – podkreśla Richard Bonney. To, że bin Laden czuje na plecach oddech ścigających go agentów, miało sprawić, że całą energię skupia na przetrwaniu, a nie na planowaniu kolejnych ataków. Jego kontakty z al Kaidą uległy rozluźnieniu i nie kieruje on już organizacją.

Bin Laden – jeżeli żyje – ma ukrywać się gdzieś na niedostępnym pakistańsko-afgańskim pograniczu, gdzie korzysta z gościnności jednego z kontrolujących to terytorium klanów. Niewykluczone, że łączą go więzi rodzinne z jednym z potężnych pakistańskich plemion (zarówno on, jak i jego ludzie mieli ożenić się z tamtejszymi kobietami).

Według analiz wywiadowczych USA bin Laden co kilka tygodni zmienia miejsce pobytu i często przekracza granicę. Podróżuje nocą, używając – trudnych do wypatrzenia z lotu ptaka – motorów. W miejscach, w których zostaje na dłużej, tworzy skomplikowany system posterunków, które ostrzegają go przed ewentualnym niebezpieczeństwem. Wbrew powszechnej opinii wcale nie kryje się w jaskiniach, tylko w dużych glinianych domach lokalnych przywódców plemiennych.

Jego ochronę mają stanowić znakomicie wyszkoleni, uzbrojeni po zęby bojownicy. Arabowie, Czeczeni i Uzbecy. W razie poważnego niebezpieczeństwa mają zrobić wszystko, żeby bin Laden nie został wzięty żywcem. Jeżeli zostanie osaczony, rolą jego ochrony jest uczynić go „męczennikiem”.

[i]Strona amerykańskiego wywiadu: [link=http://www.cia.gov]www.cia.gov[/link][/i]

Administracja prezydenta George’a W. Busha bezskutecznie ścigała Osamę bin Ladena od siedmiu lat. Schwytanie organizatora zamachów z 11 września 2001 roku było dla niej priorytetem. Chodziło o wymierzenie sprawiedliwości, ale także o poprawienie notowań prezydenta i Partii Republikańskiej.

[wyimek]Bin Laden wcale nie kryje się w jaskiniach. Mieszka w glinianych domach lokalnych przywódców[/wyimek]I chociaż za miesiąc do Białego Domu wprowadzi się ekipa Baracka Obamy, ludzie Busha nadal mają nadzieję, że złapią bin Ladena. – Zostało nam jeszcze 30 dni. Został osaczony do tego stopnia, że nie może się już nawet komunikować ze światem zewnętrznym. Bardzo chcemy go schwytać – powiedział FoxNews wiceprezydent Dick Cheney.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019