UE zaprosi Łukaszenkę?

Mińsk nie zamierza uznać władz Związku Polaków na Białorusi. Stawia na marionetkową organizację.

Aktualizacja: 14.04.2009 03:59 Publikacja: 14.04.2009 02:02

Andżelika Borys, szefowa Związku Polaków na Białorusi

Andżelika Borys, szefowa Związku Polaków na Białorusi

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Mińsk odrzucił apel Związku Polaków na Białorusi kierowanego przez Andżelikę Borys o dialog i legalizację organizacji. Apel wystosowano 15 marca, w dniu walnego zjazdu ZPB. Andżelika Borys została wtedy zdecydowaną większością głosów wybrana na prezesa organizacji, a sam zjazd odbył się bez większych zakłóceń ze strony milicji. W poniedziałek nadeszła jednak odpowiedź od białoruskich władz. „Zwracamy z powrotem wasz list, gdyż jest napisany z wykorzystaniem blankietu nieistniejącej organizacji i podpisany przez osobę, która przywłaszczyła sobie cudzy status” – napisano.

– To potwierdza, że władze nie są zainteresowane konstruktywnym dialogiem z autentyczną organizacją polskiej mniejszości i wolą mieć do czynienia z obsadzoną przez siebie i posłuszne sobie marionetki organizacją Józefa Łucznika, która nikogo poza nim i jego najbliższym otoczeniem nie reprezentuje – powiedział „Rz” rzecznik ZPB Igor Bancer.

Prezydent Białorusi ma jednak wciąż szanse na udział w szczycie Unii Europejskiej

7 maja w Pradze, na którym zostanie zainagurowany polsko-szwedzki projekt Partnerstwa Wschodniego. Umożliwia on zacieśnienie współpracy UE z Ukrainą, Gruzją, Armenią, Azerbejdżanem, Mołdawią i pod pewnymi warunkami z Białorusią.

Jak mówią „Rz” źródła zbliżone do polskich kręgów dyplomatycznych, początkowo planowano, że na szczycie pojawią się szefowie rządów, dzięki czemu uniknięto by dylematu, czy zapraszać Aleksandra Łukaszenkę. Teraz zdecydowano jednak, że przyjadą prezydenci, co może oznaczać udział białoruskiego przywódcy.

– Jest za wcześnie, aby zapraszać Łukaszenkę na takie szczyty. Co z tego, że pod naciskiem Unii pozwolił otworzyć dwie, trzy gazety, zarejestrował ruch Aleksandra Milinkiewicza i wypuścił więźniów politycznych? To są zmiany, które można cofnąć jednym podpisem – mówi „Rz” Wojciech Borodzicz z Centrum Stosunków Międzynarodowych.

– Łukaszenko nie chce otwarcie atakować Związku Polaków na Białorusi, bo od stanowiska Polski zależy, jak będzie się układała współpraca Białorusi z Zachodem. Ale jednocześnie nie zamierza pozwolić na działalność organizacji, której nie jest w stanie kontrolować, bo to byłby sygnał dla innych podobnych grup – tłumaczy Grzegorz Gromadzki z Fundacji Batorego.

Jeden z najbliższych współpracowników Andżeliki Borys przewodniczący Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut ostrzegł, że z treści urzędowego pisma do ZPB wynika, iż prezes organizacji może być oskarżona o czyn karalny polegający na nielegalnym wykorzystaniu cudzego stanowiska. – Panią prezes próbowano o to oskarżyć jeszcze w 2005 roku – przypomina Poczobut.

Jego zdaniem odrzucenie dialogu z ZPB Andżeliki Borys może też oznaczać rozpoczęcie kolejnego etapu prześladowań skupionych wokół niej polskich działaczy.

Ta prognoza już zaczęła się potwierdzać. Wczoraj Andżelikę Borys i jej bliskiego współpracownika Andrzeja Lisowskiego przesłuchano w Komitecie Kontroli Państwowej (odpowiednik NIK). Śledczych interesowało, kiedy, dlaczego i na jakiej podstawie Konsulat RP w Grodnie przyznał im polskie wizy. – Pytano, jak często i w jakim celu jeżdżę do Polski – opowiada „Rz” Lisowski.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022