Podatek za sprzedane dziewictwo

Niemiecka studentka, która sprzedała swe dziewictwo w Internecie za 10 tysięcy euro, będzie musiała oddać część pieniędzy fiskusowi.

Publikacja: 23.05.2009 12:38

Fot. Flickr/Andrew Otto

Fot. Flickr/Andrew Otto

Foto: Flickr

18-letnia Alina Percea z Rumunii wystawiła swoje dziewictwo na sprzedaż na niemieckim portalu gesext.de, bo nie miała z czego opłacić studiów informatycznych w Mannheimie. Cena wywoławcza wynosiła jeden euro. Aukcję wygrał 45-letni włoski biznesmen z Bolonii. Zaproponował 10 tysięcy euro za dziewictwo Aliny oraz możliwość uprawiania z nią seksu bez zabezpieczenia.

W środę doszło do transakcji. „Marco” opłacił dziewczynie lot do Wenecji, gdzie spędzili noc w pięciogwiazdkowym hotelu. Nastolatka wróciła do Niemiec z pieniędzmi w bagażu.

Teraz czeka ją niemiła niespodzianka. Niemiecki fiskus chce jej zabrać część ciężko zarobionych pieniędzy. Mimo iż to, co zrobiła, nie jest według niemieckiego prawa prostytucją, która jest opodatkowana nawet do 50 procent.

– Według paragrafu 42.3 prawa podatkowego jednorazowa sprzedaż dziewictwa wchodzi w kategorię tak zwanych usług wyjątkowych (Sonderleistungen). Te usługi są opodatkowane od 15 do 42 procent. Ponieważ pani Percea dokonała transakcji publicznie, nie ucieknie przed fiskusem. Będzie musiała zapłacić – tłumaczy w rozmowie z „Rz” rzecznik Centralnego Urzędu Podatkowego w Berlinie Clemens Teschendorf.

Według niego prostytucja to czynność wykonywana regularnie. – Jednorazowa usługa seksualna nie wchodzi z punktu widzenia prawnego w kategorię prostytucji. Oczywiście jeśli pani Percea postanowi dalej świadczyć usługi seksualne, to będzie musiała zgłosić to jako działalność gospodarczą – dodaje Teschendorf. Prostytucja jest w Niemczech legalna.

Przed oddaniem prawie połowy zarobionej sumy ratuje 18-letnią Rumunkę tylko to, że jest studentką i nie ma żadnych innych dochodów. - Kiedy usługa wyjątkowa stanowi jedyne źródło dochodu podatnika, trzy czwarte sumy jest zwolnione od podatków. W tym wypadku około 7834 euro. Na resztę nakładamy podatek od 15 do 42 procent. Przy tak małej sumie (2166 euro) nie zapłaci jednak więcej niż 20 procent – uspokaja rzecznik urzędu podatkowego.

Niemieckie państwo zyska więc na straconym dziewictwie studentki zaledwie 433 euro. Czy to moralne? – My nie zajmujemy się oceną moralną, tylko ściąganiem podatków – kwituje Teschendorf.

„Prostytucja, wstyd i hańba” – tak oceniają niemieccy internauci zachowanie 18-latki. Dziewczyna nie tylko sprzedała swoje dziewictwo w Internecie, ale również zrelacjonowała mediom szczegóły nocy z kupcem. – Rozmawialiśmy po angielsku. Prawił mi dużo komplementów. Był bardzo zabawny i czarujący. Polubiłam go i cieszę się, że wygrał – opowiedziała Alina niemieckiemu dziennikowi „Bild”. Według niej „Marco” jest bardzo atrakcyjny i nie musiała się tak bardzo zmuszać, by się z nim przespać. – Całowaliśmy się, rozebrał mnie. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, więc byłam zdenerwowana. Położył mnie na łóżku. Było miło, choć bardzo bolało. – podsumowała Rumunka swój pierwszy raz z Włochem. Dodała, że kupił jej potem kwiaty, czekoladki i biżuterię.

– Prostytucja? To bzdura. To była jednorazowa sprawa. Będę się z nim dalej spotykała, ale za darmo – utrzymuje Alina. Dziewczyna ma nadzieję nawiązać stały kontakt z bogatym biznesmenem.

Wydaje się to z jej perspektywy dobrym pomysłem. Choć zarobiła o wiele mniej niż 22-letnia Amerykanka Natalie Dylan, która sprzedała swe dziewictwo na internetowej aukcji za 3,6 milionów dolarów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1016
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1015
Świat
Incydent na Morzu Bałtyckim. Załoga rosyjskiego statku wystrzeliła racę w stronę śmigłowca Bundeswehry
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1014
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska