[b]Rz: Dlaczego Polska i inne nowe kraje są tak słabo reprezentowane na unijnych placówkach? Nie ma nas nawet w Europie Wschodniej, na której pewnie lepiej się znamy niż osoby z krajów starej Unii [/b]
[b]Mikołaj Dowgielewicz:[/b] Przedstawiciele nowych krajów powinni obsadzić większą liczbę stanowisk. Te dane pokazują skalę problemu. Ale mówimy o delegacjach Komisji Europejskiej, które były obsadzane w drodze wcześniej obowiązujących procedur. Polacy mieli mniejsze szanse, bo każdy musiał przepracować w centrali dwa lata, zanim wyjechał na placówkę zagraniczną. Ale coraz więcej Polaków spełnia ten warunek. Mamy też kilku urzędników na szczeblu kierowniczym w sekretariacie Rady. Sytuacja będzie się więc poprawiać i Polacy znajdą się w nowej służbie dyplomatycznej.
[b]Na jaką placówkę możemy liczyć? [/b]
Pani Ashton prowadzi rekrutację na ponad 30 stanowisk ambasadorów. Ale to do niej należy wybór, więc nie byłoby elegancko odpowiadać na to pytanie.
[b]Nieoficjalnie mówi się, że to pan jest polskim kandydatem. Czy nie ma tu konfliktu interesów? Osoba, której zależy na stanowisku, nie musi być zainteresowana wywieraniem presji na Ashton w sprawie przyznania nowym krajom większej liczby stanowisk. [/b]