Magazyn „Caixin" pisze, że urzędnicy lokalnej komisji planowania rodziny w prowincji Hunan siłą odbierali rodzinom dzieci, jeśli stwierdzono naruszenie „polityki jednego dziecka".

Jak pisze „Caixin" dzieci sprzedawane były potem do adopcji w USA i Holandii. Nie po raz pierwszy urzędnicy Komisji Planowania Rodziny oskarżani są w Chinach o handel dziećmi. „Caixin" opisuje proceder, który ujawniono w powiecie Longhui, w położonej w środkowych Chinach prowincji Hunan. Według tygodnika, co najmniej 20 dzieci zostało odebranych rodzinom, które naruszyły rygorystyczną politykę jednego dziecka. Za każde dziecko przekazane do agencji pośredniczącej w adopcjach, urzędnicy otrzymywali równowartość około 150 USD. Za umieszczenie dzieci w zagranicznej adopcji, do agencji trafiało nawet 3000 USD.

Publikacja „Caxing" jest szeroko komentowana w chińskich mediach. Policja wszczęła dziś śledztwo w sprawie wyjaśnienia informacji zawartych w artykule tygodnika. Według źródeł oficjalnych, w ciągu ostatniej dekady do adopcji poza granice Chin trafiło ponad 80 000 chińskich dzieci. Większość z nich swój nowy dom znalazło w USA.

Część chińskich mediów, a za nimi także niektóre światowe agencje wśród państw, do których miały trafiać chińskie dzieci, pomyłkowo umieściła także Polskę. Była to jednak pomyłka lingwistyczna, a część mediów obiecała umieścić na swoich stronach sprostowania.