Nocna masakra w Kairze

Co najmniej 25 osób zginęło, a 272 zostały ranne w walkach chrześcijan z muzułmanami i wojskiem

Aktualizacja: 10.10.2011 20:23 Publikacja: 10.10.2011 20:18

Koptowie atakowani byli nie tylko przez muzułmańskich bojówkarzy, lecz również przez służby porządko

Koptowie atakowani byli nie tylko przez muzułmańskich bojówkarzy, lecz również przez służby porządkowe i wojsko

Foto: Associated Press

Chrześcijanie zorganizowali w niedzielę demonstrację w Kairze, protestując przeciw dyskryminacji ich Kościoła koptyjskiego. Kilkuset manifestantów rozsiadło się przed budynkiem państwowej telewizji, będącej tubą tymczasowego rządu wojskowego. Wszystko wskazywało na to, że chcą założyć miasteczko protestacyjne.

Nagle na okolicznych ulicach pojawili się członkowie radykalnych bojówek islamskich. Zaczęli obrzucać demonstrantów kamieniami i strzelać do  nich z broni śrutowej. Telewizja wezwała „wszystkich uczciwych Egipcjan" do obrony władz przed wichrzycielami, którzy niszczą mienie społeczne. Wkrótce z całego Kairu zaczęły nadciągać pod budynek telewizji grupy islamskich młodzieńców uzbrojonych w kije, szable, pałki i koktajle Mołotowa. Przeważający liczebnie muzułmanie rzucili się na chrześcijan, bijąc ich, gdzie popadło.

Samochodem w tłum

Oddziały wojska i policji początkowo stały z boku, nie interweniując. Dopiero po jakimś czasie służby porządkowe przystąpiły do akcji. Jeden z wojskowych samochodów rozpędził się i wjechał nagle na chodnik w grupę Koptów.

– Widziałem, jak głowa jednego z nich dosłownie rozpadła się na dwie części. Drugi został zmiażdżony na chodniku, gdy przejechał po nim pojazd – mówił CNN mieszkający w pobliżu Ahmed Jahia.

W wyniku tego incydentu zabitych i rannych zostało dziesięć osób. Koptowie, których coraz więcej przybywało do  centrum miasta, wpadli we wściekłość i rzucili się na żołnierzy. Atakowali butelkami z benzyną wojskowe pojazdy, podpalali autobusy, demolowali prywatne samochody. Walki rozlały się na plac Tahrir, gdzie na początku roku rozpoczęła się rewolucja przeciwko Hosniemu Mubarakowi. Do centrum Kairu wciąż napływały kolejne grupy Koptów i muzułmanów, przynosząc nowe zapasy butelek z  benzyną i skrzynek z kamieniami. Chaos opanował miasto na prawie całą noc.

Starcia wybuchły na nowo, gdy setki chrześcijan zgromadziły się pod szpitalem koptyjskim, w którym umieszczono rannych. Z budynku dochodziły płacz i krzyki kobiet, które dowiedziały się, że ich bliscy nie żyją. W pewnym momencie rozwścieczeni Koptowie zaatakowali policję kamieniami. – To już nie jest mój kraj! – wołał jeden z chrześcijan Alfred Junan.

Ostateczny bilans walk jest jeszcze nieznany. Według Egipskiego Stowarzyszenia Koptów zginęło 17 cywilów, w tym zdecydowana większość to chrześcijanie. Rzecznik wojska pułkownik Amr Imam podał, że straciło życie 12 żołnierzy. Resort spraw wewnętrznych podkreśla, że bojówkarze strzelali do żołnierzy z broni palnej, stąd wysoka liczba ofiar po stronie mundurowych.

Władza ma winnych

W minionych dwóch tygodniach stosunki pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami bardzo się zaogniły. Radykalni islamscy salafici zapowiedzieli, że nie dopuszczą do otwarcia kościoła pod miastem Aswan w południowej części kraju. Koptowie zaproponowali kompromis, obiecując, że budynek będzie pozbawiony krzyża i dzwonów. Islamistów to nie zadowoliło; zaatakowali kościół i doszło do zamieszek. Podpalono też wiele domów należących do chrześcijan. Do podobnych wydarzeń doszło również w innej miejscowości na południu kraju.

Egipscy ministrowie zebrali się na nadzwyczajnym posiedzeniu poświęconym religijnej przemocy. – Zamiast iść naprzód, budując państwo oparte na demokratycznych zasadach, musimy się cofnąć, by chronić stabilność kraju – powiedział premier Essam Szaraf. Odpowiedzialnością za  zamieszki obarczył „zakonspirowane siły – nasze i zagraniczne", które chcą zagrozić bezpieczeństwu Egiptu.

Zaniepokojenie z powodu zamieszek w Egipcie wyraziły liczne kraje UE, w tym Polska. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zapowiedziała, że wydarzenia te będą jednym z głównych tematów posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw UE w  Luksemburgu.

Chrześcijanie zorganizowali w niedzielę demonstrację w Kairze, protestując przeciw dyskryminacji ich Kościoła koptyjskiego. Kilkuset manifestantów rozsiadło się przed budynkiem państwowej telewizji, będącej tubą tymczasowego rządu wojskowego. Wszystko wskazywało na to, że chcą założyć miasteczko protestacyjne.

Nagle na okolicznych ulicach pojawili się członkowie radykalnych bojówek islamskich. Zaczęli obrzucać demonstrantów kamieniami i strzelać do  nich z broni śrutowej. Telewizja wezwała „wszystkich uczciwych Egipcjan" do obrony władz przed wichrzycielami, którzy niszczą mienie społeczne. Wkrótce z całego Kairu zaczęły nadciągać pod budynek telewizji grupy islamskich młodzieńców uzbrojonych w kije, szable, pałki i koktajle Mołotowa. Przeważający liczebnie muzułmanie rzucili się na chrześcijan, bijąc ich, gdzie popadło.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017