Miesięczny zakaz manifestacji w centrum Rzymu

Po gwałtownych sobotnich zamieszkach w Rzymie burmistrz Gianni Alemanno wydał zakaz organizowania przez miesiąc wszelkich pochodów i demonstracji w ścisłym centrum Wiecznego Miasta. Amerykanie zasilają konta swoich "oburzonych"

Aktualizacja: 18.10.2011 12:30 Publikacja: 18.10.2011 09:25

Rzym po nocnych zamieszkach

Rzym po nocnych zamieszkach

Foto: AFP

Zgodnie z tą decyzją można będzie tylko urządzać pikiety na niektórych rzymskich placach, między innymi Piazza della Repubblica.

Jednocześnie w wydanym rozporządzeniu burmistrz zapowiedział rychłą zmianę zasad dotyczących organizacji manifestacji w sercu stolicy po to, by - jak wyjaśnił- nie doszło więcej do takiego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego, jak podczas demonstracji tzw. oburzonych. Pokojowy w zamierzeniach przemarsz został zakłócony przez liczne i dobrze zorganizowane grupy chuliganów i ekstremistów.

Rewizję obecnych zasad demonstracji władze miasta uznały za pilną i konieczną.

Decyzję burmistrza o zakazie manifestacji w pierwszej dzielnicy Rzymu natychmiast skrytykowała największa lewicowa centrala związkowa CGIL, często organizująca wiece i pochody w ścisłym centrum. - To błędny dekret, który należy wycofać- oświadczyła przywódczyni centrali Susanna Camusso. - Stanowczo potępiamy wszystkie epizody przemocy. Zakaz manifestowania to jednak nieskuteczna droga przeciwdziałania jej- oceniła szefowa największej włoskiej centrali związkowej.

Bilans sobotnich burd i starć z policją w Rzymie to 135 rannych, w tym ponad 100 funkcjonariuszy, a także straty szacowane na co najmniej 5 milionów euro.

Zamieszki w Rzymie to był terroryzm miejski

Minister spraw wewnętrznych Włoch Roberto Maroni oświadczył w Senacie, że sobotnie zamieszki w Rzymie były przejawem "nowej formy terroryzmu", który nazwał "terroryzmem miejskim".

Przedstawiając w wyższej izbie parlamentu informację na temat gwałtownych starć, w jakie przemieniła się demonstracja "oburzonych", szef MSW powiedział, że "ślepej przemocy" dopuściło się około 2 tys. chuliganów. Dodał, że wandale i ekstremiści, którzy wywołali zamieszki, wywodzą się z różnych środowisk anarchistycznych i wywrotowych.

Maroni odpierał stawiane siłom porządkowym zarzuty, jakoby uczyniły za mało. Podkreślił, że władze dysponowały wszystkimi informacjami na temat osób siejących przemoc. Ale - jak dodał - normy prawa nie pozwalają na działania prewencyjne w postaci aresztowania osób podejrzewanych, że chcą uczestniczyć w aktach przemocy podczas manifestacji.

Minister podał następujący przykład: "Na kilka godzin przed rozpoczęciem pochodu karabinierzy zatrzymali cztery osoby ze środowisk anarchistycznych w drodze do Rzymu, które wiozły samochodem kaski, pałki, łomy. Zostali oni spisani, ale ich zwolniono, ponieważ nie można było ich zatrzymać".

Maroni zapowiedział, że "zaproponuje parlamentowi nowe rozwiązania legislacyjne, które umożliwią siłom porządkowym podjęcie interwencji w postaci akcji prewencyjnych".

- Tylko dzięki siłom porządkowym uniknięto ofiar śmiertelnych - ocenił szef MSW. Następnie zauważył: "Chciano zaatakować siedziby instytucji państwowych Republiki, przede wszystkim Izby Deputowanych i Senatu".

Puchną konta "oburzonych"

W Nowym Jorku oburzeni" stają się coraz silniejsi i groźniejsi dla amerykańskiej administracji. Na koncie ruchu "Okupuj Wall Street" jest ponad 300 tysięcy dolarów. Wpłacają Amerykanie, którzy popierają manifestujących.

Politycy obawiają się, że "oburzeni" będą nie tylko mogli organizować większe manifestacje, ale nawet mogą próbować założyć partię.

Z każdym dniem gotówki na koncie jest coraz więcej, a wiele firm dostarcza jedzenie i napoje.

Pojawiła się pościel: poduszki i kołdry oraz nawet kilkadziesiąt par gogli. Może mieć to związek z obawą przed działaniami policji, która już kilkukrotnie użyła gazu łzawiącego.

Ruch protestu przeciw bankom i wielkim korporacjom "Okupuj Wall Street" (OWS) uchodzi za zjawisko pomyślne dla prezydenta Baracka Obamy, za siłę polityczną, która może mu pomóc w przeforsowaniu programu zmian w USA i reelekcji.

Zgodnie z tą decyzją można będzie tylko urządzać pikiety na niektórych rzymskich placach, między innymi Piazza della Repubblica.

Jednocześnie w wydanym rozporządzeniu burmistrz zapowiedział rychłą zmianę zasad dotyczących organizacji manifestacji w sercu stolicy po to, by - jak wyjaśnił- nie doszło więcej do takiego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego, jak podczas demonstracji tzw. oburzonych. Pokojowy w zamierzeniach przemarsz został zakłócony przez liczne i dobrze zorganizowane grupy chuliganów i ekstremistów.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021