Jak zmienić Europę

Niemcy inicjują nową dyskusję o przyszłości Unii. Chcą Europy zdyscyplinowanej i federalnej

Publikacja: 21.03.2012 00:10

Dziewięciu szefów unijnej dyplomacji po nieformalnym spotkaniu w Berlinie

Dziewięciu szefów unijnej dyplomacji po nieformalnym spotkaniu w Berlinie

Foto: PAP, Leszek Szymański Leszek Szymański

Nieformalne, niezobowiązujące i całkowicie swobodne – takie miało być wczorajsze spotkanie w Berlinie dziewięciu szefów dyplomacji krajów UE. Prócz Radosława Sikorskiego udział zapowiedzieli ministrowie spraw zagranicznych Belgii, Holandii, Luksemburga, Włoch, Hiszpanii, Portugalii i Austrii. Tematem była przyszłość integracji europejskiej. Zabrakło przedstawicieli Francji oraz Danii, ale nie dlatego, że sceptycznie odnieśli się do inicjatywy Guida Westerwellego. Mieli inne zajęcia.

Szef niemieckiego MSZ ma już zresztą plan dalszych konsultacji. Wygląda na to, że Berlin bada grunt i przygotowuje inicjatywę dyplomatyczną w sprawie Unii. Kilka dni temu Westerwelle zaskoczył w Kopenhadze propozycją podjęcia ponownie prac nad konstytucją dla Europy. Miałaby zostać zatwierdzona w ogólnoeuropejskim referendum. Chce też bardziej demokratycznej UE z prezydentem wyłanianym w wyborach bezpośrednich. To samo proponował nie tak dawno w Berlinie Radosław Sikorski.

Niemiecka strategia

Czy Niemcy mają jakąś oryginalną strategię dla Europy?

– Trudno się doszukać jasnej, długoterminowej wizji rozwoju Unii Europejskiej. Najpilniejszym zadaniem Berlina jest przeforsowanie paktu fiskalnego i wprowadzenie go w miarę możliwości do traktatów – przekonuje Paul Swiedlicki, ekspert brytyjskiego think tanku Open Europe. Jak podkreśla, pakt ten jest niezwykle ważny dla kanclerz Angeli Merkel, która pragnie za jego pomocą przekonać niemieckich wyborców, że wprawdzie RFN łoży na ratowanie Grecji i całej strefy euro miliardy, ale w zamian „poprawia" Unię, czyni ją bardziej stabilną i odporną na przyszłe kryzysy.

Niemcy nie tylko obawiają się kosztownej powtórki z przeszłości, lecz także mają wiele innych problemów związanych z obecnym kryzysem. Westerwelle zwrócił na to uwagę na niedawnym spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami w Berlinie, podczas którego przekonywał, że nie można koncentrować się wyłącznie na rozwiązywaniu bieżących problemów finansowych: należy przeciwdziałać odradzaniu się narodowych resentymentów i uprzedzeń. Widać to w wyraźnym wzroście nastrojów antyniemieckich, szczególnie w krajach objętych programami ratunkowymi. Swoje wyrzeczenia wiążą one z decyzjami Berlina, które nie były dokonywane pod osłoną unijnych instytucji, ale w trybie ustaleń międzyrządowych z dominującą pozycją Niemiec.

Lęk przed dominacją

Takie nastroje mogą oddziaływać hamująco na wszelkie próby dominacji Niemiec w Europie.

– Tradycyjne myślenie niemieckich chadeków o Unii Europejskiej zawsze było takie, że niemiecką wizję Europy najlepiej realizować przez silne instytucje unijne, bowiem próba dominacji w modelu międzyrządowym skończy się dla nich źle. Również ze względu na bagaż historyczny – mówi „Rz" Rafał Trzaskowski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej.

Debata na temat przyszłości Unii Europejskiej coraz szybciej się rozkręca. Tym bardziej że UE błyskawicznie się zmienia pod wpływem kryzysu.

– Ostatnie lata kryzysu to wyraźna utrata suwerenności przez wiele unijnych krajów – zwraca uwagę w rozmowie z „Rz" Ben Crum, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie.

– Berlinowi zależy na utrzymaniu wszelkich zdobyczy integracyjnych UE i z niepokojem obserwuje, jak niektóre elementy federalizmu europejskiego podawane są w wątpliwość – tłumaczy „Rz" Georges Mink, politolog francuski. Ma na myśli m.in. niedawne wypowiedzi Nicolasa Sarkozy'ego kwestionującego celowość dalszego funkcjonowania porozumienia z Schengen. Takie opinie wywołują w Berlinie niepokój, zwłaszcza że formułuje je zaufany sojusznik Niemiec.

Brak jasnej koncepcji

Cornelius Ochmann, ekspert fundacji Bertelsmanna

Czy spotkanie szefów dyplomacji w Berlinie zwiastuje jakąś inicjatywę w sprawach europejskich?

Cornelius Ochmann:

Nie widzę czegoś takiego. To osobista inicjatywa szefa niemieckiej dyplomacji, który zdaje sobie sprawę, że traci na znaczeniu zarówno w Niemczech, jak i na arenie europejskiej. Przyczyny są różne. W Niemczech to wynik licznych uwarunkowań partyjnych. W Europie po traktacie lizbońskim i w warunkach kryzysu euro zdecydowanie większe znaczenie zyskali ministrowie finansów. Westerwelle stara się temu przeciwstawić.

Jednak tematem wczorajszego spotkania była wizja Europy.

To temat ciągłych dyskusji w Niemczech, jednak trudno dostrzec, by powstała jakaś dalekosiężna strategia rozwoju UE. Niemcy stoją oczywiście murem za paktem stabilizacyjnym i starają się go wpisać na stałe do traktatu. Na tym w zasadzie opiera się ich strategia. Temu celowi służą konsultacje i dyskusje. Warto zaznaczyć, że uczestniczą w nich przedstawiciele krajów podzielających niemiecki punkt widzenia.

Westerwelle proponuje powrót do dyskusji o konstytucji UE.

Został za to skrytykowany w mediach. W Niemczech panuje przekonanie, że potrzebna jest faza konsolidacji i stabilizacji. Wzmocnio-

na przezwyciężeniem kryzysu Unia ma być bardziej odporna na przyszłe zawirowania. Westerwelle chce pójść dalej, ale mam wrażenie, że jest to jego osobista inicjatywa.

Nieformalne, niezobowiązujące i całkowicie swobodne – takie miało być wczorajsze spotkanie w Berlinie dziewięciu szefów dyplomacji krajów UE. Prócz Radosława Sikorskiego udział zapowiedzieli ministrowie spraw zagranicznych Belgii, Holandii, Luksemburga, Włoch, Hiszpanii, Portugalii i Austrii. Tematem była przyszłość integracji europejskiej. Zabrakło przedstawicieli Francji oraz Danii, ale nie dlatego, że sceptycznie odnieśli się do inicjatywy Guida Westerwellego. Mieli inne zajęcia.

Szef niemieckiego MSZ ma już zresztą plan dalszych konsultacji. Wygląda na to, że Berlin bada grunt i przygotowuje inicjatywę dyplomatyczną w sprawie Unii. Kilka dni temu Westerwelle zaskoczył w Kopenhadze propozycją podjęcia ponownie prac nad konstytucją dla Europy. Miałaby zostać zatwierdzona w ogólnoeuropejskim referendum. Chce też bardziej demokratycznej UE z prezydentem wyłanianym w wyborach bezpośrednich. To samo proponował nie tak dawno w Berlinie Radosław Sikorski.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017