We wtorek w Grodnie rozpocznie się kolejna rozprawa o odmowę oddania odcisków palców na żądanie milicji. Przed sądem stanie proboszcz miejscowej parafii pod wezwaniem Jana Chrzciciela Mikałaj Hajduk. Informację o procesie z prośbą do wiernych o modlitwę w intencji ojca Hajduka oraz stawienie się na sali sądowej rozpowszechnia Grodzieńska Diecezja Białoruskiego Kościoła Prawosławnego.
Przypadek ojca Hajduka stał się dla Grodzieńskiej Diecezji Prawosławnej okazją do przypomnienia, iż prowadzona na podstawie dekretu prezydenta Białorusi obowiązkowa rejestracja daktyloskopijna jest sprzeczna z nauką Kościoła, a proboszcz Mikałaj Hajduk to już trzeci duchowny prawosławny w diecezji stawiany przed sądem za odmowę oddania odcisków palców.
„Cerkiew pamięta prorocze ostrzeżenia o ostatnich czasach i losach świata, kiedy jednym ze znamion nadejścia Antychrysta będzie nakładanie pieczęci na czole i ręce" – czytamy na oficjalnej stronie internetowej diecezji. Uzasadniając prawo prawosławnych do odmowy od rejestracji daktyloskopijnej, grodzieńska diecezja przypomina, że zwierzchnicy Białoruskiego Kościoła Prawosławnego niejednokrotnie występowali do organów władzy o opracowanie alternatywnego do pobierania odcisków palców systemu ewidencji obywateli.
„Przytłaczająca większość ludności Republiki Białoruś zostaje zaliczana do kategorii potencjalnych przestępców lub ofiar" – zwraca uwagę na aspekt moralny przymusowej rejestracji daktyloskopijnej Ihar Prylepski, proboszcz prawosławnej parafii w Wilejce (obwód miński), w artykule opublikowanym na chrześcijańskim portalu Carkwa. Ks. Prylepski ukarany został rok temu grzywną za odmowę oddania odcisków palców.
Prawosławni, walczący z rejestracją daktyloskopijną, która obowiązuje niemal całą męską część białoruskiego społeczeństwa, pomocy prawnej i konsultacji szukają u białoruskich obrońców praw człowieka.