– To pierwszy przypadek w szesnastoletniej historii istnienia tej szkoły! – mówi „Rz" z oburzeniem jeden z rodziców, będący też wieloletnim działaczem polskim na Białorusi, Wiesław Kiewlak. Jak twierdzi, Szkoła Średnia nr 36 z polskim językiem nauczania, zwana także Polską Szkołą, wskutek rezygnacji z obchodów polskich świąt narodowych utraci nie tylko jedną z najpiękniejszych tradycji, jaką jest doroczne przygotowanie przez młodzież uroczystych akademii z okazji świąt narodowych. – Straci swoją unikalną atmoferę, która stanowi jeden z najważniejszych powodów, dla którego grodnianie, niezależnie od narodowości, oddają swoje dzieci do Polskiej Szkoły – uważa Kiewlak.
Nasz rozmówca jest jednym z autorów i sygnatariuszy listu protestacyjnego rodziców uczniów Polskiej Szkoły w Grodnie, który już został wysłany do dyrektor placówki Danuty Surmacz oraz kuratora oświaty rejonu leninowskiego Grodna Siarhieja Łamieki.
„Uważamy, że te święta (...) są świętami narodu polskiego, do którego my należymy, a szkoła w całym okresie swojego istnienia podtrzymywała w swoich uczniach poczucie szacunku do kultury narodów polskiego, białoruskiego i innych" – czytamy w liście rodziców. Żądając przywrócenia tradycji obchodów świąt narodowych w Polskiej Szkole, rodzice zwracają uwagę między innymi na to, że Święto Konstytucji Trzeciego Maja jest istotne nie tylko dla Polaków, lecz „także dla Białorusinów, Litwinów, Ukraińców, Tatarów, Żydów i innych narodowości mieszkających w Rzeczypospolitej Obojga Narodów".
W swoim liście rodzice zwracają uwagę na bulwersującą ich zdaniem inicjatywę administracji szkoły zorganizowania w tym roku dla uczniów dyskoteki z okazji potępianego przez Kościół katolicki, Cerkiew i inne wyznania chrześcijańskie święta Halloween.
Czy władze białoruskie chcą depolonizacji szkoły w Grodnie