Ulice prowadzące do miejsca zamachu są pełne karetek i wozów strażackich. Na zdjęciach pokazanych przez państwową telewizję syryjską widać, że rannych mogło zostać kilkadziesiąt osób.
Syryjskie obserwatorium praw człowieka twierdzi, że nie żyje co najmniej 51 osób.
Lokalne syryjskie media informują, że wśród zabitych może być wiele dzieci, bo w bezpośredniej okolicy miejsca zamachu znajduje się szkoła podstawowa.
Świadek cytowany przez AP twierdzi, że na punkcie kontrolnym przy bramie prowadzącej do głównej siedziby partii Baas i ambasady Federacji Rosyjskiej wybuchł samochód wyładowany materiałami wybuchowymi.
Właściciel sklepu znajdującego się blisko miejsca tego zdarzenia powiedział BBC, że trzech jego pracowników zostało rannych od odłamków szkła, które wypadły z okien wskutek wybuchu, a jedna młoda kobieta zmarła przed budynkiem. - Wnieśliśmy ją do środka, ale nie mogliśmy jej ocalić, bo została ranna w brzuch i głowę.