Amerykanie pożegnali swojego latynoskiego arcywroga

Waszyngton liczy, że następca Chaveza poprawi relacje Wenezueli ze Stanami Zjednoczonymi i Zachodem.

Aktualizacja: 07.03.2013 01:12 Publikacja: 07.03.2013 01:12

Stany Zjednoczone chcą promować zasady demokracji, poszanowania praw człowieka i rządów prawa – skomentował śmierć Chaveza prezydent USA Barack Obama, wyrażając nadzieję na budowę „konstruktywnych relacji" z Wenezuelą.

Jednak wyznaczony na następcę Chaveza Nicolas Maduro nie zrezygnował z antyamerykańskiej retoryki, oskarżając Stany Zjednoczone o wywołanie u zmarłego prezydenta choroby nowotworowej, i zapowiedział powołanie specjalnej komisji, która potwierdzi zasadność tych zarzutów.

Wyrzucił też z Wenezueli dwóch amerykańskich oficerów sił powietrznych pod zarzutem spiskowania przeciwko rządowi. Odebrano to jako kontynuację nowych ataków na Stany Zjednoczone i opozycję, które rozpoczęto po pojawieniu się informacji o pogorszeniu się stanu zdrowia Chaveza. Maduro znany jest z prokubańskiego i antyamerykańskiego nastawienia i nie różni się pod tym względem od zmarłego prezydenta. (Chavez utrzymywał, że Amerykanie stali za próbą jego obalenia w 2002 roku).

Maduro będzie najprawdopodobniej rządzić Wenezuelą do czasu wyborów, które powinny się odbyć w ciągu 30 dni (choć zgodnie z konstytucją głową państwa powinien być Diosdano Cabello, przewodniczący Zgromadzenia Narodowego). Szanse w wyborach ma jednak także kandydat opozycji Henrique Capriles, który wezwał do narodowej jedności i złożył kondolencje rodzinie zmarłego.

Wenezuelska diaspora, mieszkająca głównie na Florydzie, przyjęła śmierć Hugo Chaveza z ulgą i umiarkowanym optymizmem. Większość amerykańskich polityków nie ukrywa jednak swojego krytycznego stosunku do zmarłego dyktatora.

Demokratyczny senator Robert Menendez, przewodniczący wpływowej Komisji Spraw Zagranicznych Senatu, oświadczył, że Chavez „rządził Wenezuelą żelazną ręką" i że jedyną szansą dla kraju są wolne i sprawiedliwe wybory.

Z kolei republikański kongresmen Ed Royce, przewodniczący analogicznej komisji w Izbie Reprezentantów, wręcz nazwał zmarłego prezydenta „tyranem".

W USA nie brak jednak głosów żalu po odejściu Chaveza. Były prezydent Jimmy Carter oświadczył, iż podziwia wysiłki zmarłego na rzecz zwiększenia autonomii Ameryki Łacińskiej oraz jego zdolność  komunikowania się ze społeczeństwem.

Przypomniał też o jego osiągnięciach socjalnych, przede wszystkim o zmniejszeniu obszaru biedy. Przyznał jednak, że polityka Chaveza doprowadziła do głębokich podziałów i że Wenezuela potrzebuje czasu na narodowe pojednanie. Były kongresmen Joseph Kennedy II i zarazem bratanek prezydenta Johna F. Kennedy'ego przypomniał z kolei, że Chavez przekazał 200 mln galonów oleju opałowego dla jego organizacji Citizens Energy wspierającej biednych w Ameryce.

Media w USA przypominają też o trudnej sytuacji gospodarczej Wenezueli. Od czasu nacjonalizacji przemysł naftowy znajduje się w stanie rozkładu, a kraj spłaca ropą długi Chinom i subsydiuje eksport ropy na Kubę.

Stany Zjednoczone chcą promować zasady demokracji, poszanowania praw człowieka i rządów prawa – skomentował śmierć Chaveza prezydent USA Barack Obama, wyrażając nadzieję na budowę „konstruktywnych relacji" z Wenezuelą.

Jednak wyznaczony na następcę Chaveza Nicolas Maduro nie zrezygnował z antyamerykańskiej retoryki, oskarżając Stany Zjednoczone o wywołanie u zmarłego prezydenta choroby nowotworowej, i zapowiedział powołanie specjalnej komisji, która potwierdzi zasadność tych zarzutów.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021