Frontem w Dumę Państwową

Władimir Putin wdraża w życie projekt społeczno-polityczny, mający być alternatywą dla wstrząsanej skandalami korupcyjnymi Jednej Rosji.

Publikacja: 02.04.2013 01:40

Red

W Rosji odgórnie powstaje wielka organizacja pozarządowa. Pod koniec ubiegłego tygodnia prezydent Putin zaproponował, by zjazd założycielski Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (OFN) odbył się 11 i 12 czerwca. Te słowa padły na dwudniowym zjeździe Frontu w Rostowie nad Donem.

Putin obiecał uczestnikom zjazdu, „zwykłym ludziom" z rosyjskiej prowincji, że zrealizuje ich prośby socjalne, podniesie jakość służby zdrowia i poziom oświaty, powoła instytucję dbającą o prawa inwalidów itp.

Bohater jak w ZSRR

Prezydent nie pozostał gołosłowny. Jeszcze w piątek, po trzygodzinnym zjeździe Frontu, ustanowił obiecany na zjeździe tytuł Bohatera Pracy Federacji Rosyjskiej. Przywrócił de facto sowiecki tytuł Bohatera Pracy Socjalistycznej. Opozycja oskarżyła go o skrajny populizm i wskrzeszanie Związku Radzieckiego.

– Jeszcze wiele trzeba zrobić w celu osiągnięcia udanej modernizacji Rosji. Przywrócić izby wytrzeźwień, obozy pionierskie, poranne gimnastyki przy radioodbiornikach, zebrania partyjne, pracujące soboty, komitety rejonowe – komentuje opozycyjny polityk Władimir Ryżkow, współprzewodniczący połączonych Republikańskiej Partii Rosji i Partii Wolności Narodowej.

Putin obiecał też wprowadzenie przepisów regulujących odprawy dla dyrektorów i wysokich menedżerów wyrzucanych ze spółek państwowych. Jest o co walczyć, zwolniony bowiem w ubiegłym tygodniu szef Rostelekomu Aleksander Prowotorow ma otrzymać – ze skarbu państwa – 200 mln rubli, czyli ponad 20 mln złotych.

Ogólnorosyjski Front Narodowy ma zatem perspektywę wpływu na politykę. To szeroka koalicja społeczna, z lekarzami, nauczycielami, matkami wychowującymi dzieci – coś na wzór organizacji pozarządowej, obejmującej terytorium całej Rosji.

Nieznane zaplecze

Front powstał jako społeczne zaplecze Władimira Putina przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi. Wracający na Kreml polityk wiedział, że po masowych protestach przeciwko nieuczciwym wyborom do Dumy Państwowej nie może liczyć na wsparcie Jednej Rosji, zwanej partią złodziei i oszustów. Stworzył front, a na zachętę wprowadził do parlamentu z list Jednej Rosji działaczy Frontu. Są to ludzie mało znani, taki też ma być rozwijający się twór – reprezentujący „zwykłych ludzi" z regionów leżących daleko od Moskwy.

Na razie Rosjanie niewiele wiedzą na temat inicjatywy Kremla. Według Centrum im. Jurija Lewady, 57 proc. respondentów o Froncie Narodowym usłyszało po raz pierwszy podczas badania w ub. tygodniu. Dobrze zna działalność tylko 3 proc. Rosjan.

Ale to się zmieni. Jednym z kluczowych pytań, które stawiają sobie politycy i politolodzy w Rosji, jest, czy Front przerodzi się w partię polityczną. Na Kremlu stanowczo zaprzeczają, ale to tym bardziej skłania do snucia prognoz.

Część obserwatorów sceny politycznej uważa, że w walce o sprawiedliwość społeczną nie jest potrzebny status partyjny. – Póki co nie wiadomo, czym jest Front – mówi w rozmowie z „Rz" Maria Baronowa, opozycyjna działaczka, której grożą dwa lata więzienia za rzekomą organizację zamieszek podczas antyputinowskiej demonstracji w maju ub. roku.

– Front nie funkcjonuje jako podmiot w grze politycznej. Znamy nazwę, wiemy, że odbył się zjazd. To jest na razie wygodny temat dla mediów, bowiem o Jednej Rosji mówić nie wypada, tyle w jej łonie skandali korupcyjnych. Frontu nie można nawet nazwać populistyczną platformą, organizacją pozarządową. Podejrzewam, że z czasem przekształci się w partię – mówi Baronowa.

Nie brakuje opinii, że Kreml jednak nie stworzy nowej partii, za kilka lat nie będą bowiem już one w Rosji potrzebne.

Celem Kremla jest przekształcenie Frontu w quasi-parlament, stworzenie instytucji zastępczej. Konsekwencją tego działania może być likwidacja Dumy Państwowej i Rady Federacji w okolicach 2016 roku, czyli w okresie wyborów parlamentarnych – mówi w rozmowie z „Rz" politolog Iwan Preobrażeński, komentator agencji informacyjnej Rosbałt.

Jego zdaniem, Władimir Putin wraz z jego otoczeniem traktuje parlament jako zło konieczne, a w niechęci do parlamentaryzmu Putin przypomina Józefa Piłsudskiego. W podobieństwach do II RP Iwan Preobrażeński idzie dalej. Erozja Jednej Rosji i nieustanne skandale korupcyjne związane m.in. z posiadaniem niezadeklarowanych nieruchomości w kraju i za granicą, przypominają mu kryzysy gabinetowe w Polsce z lat 1925–1926.

Być może zatem OFN posłuży jako baza pod „przewrót majowy" a la Władimir Putin. Na razie, do grudnia 2016 roku, czyli daty kolejnych wyborów, deputowani mogą spać spokojnie.

System mieszany

Likwidacja parlamentu w Rosji to niejedyny scenariusz żywiołowo dyskutowany. Trwa burza mózgów dotycząca zmiany ordynacji wyborczej w wyborach do izby niższej parlamentu. W Dumie Państwowej leży projekt przywracający jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW).

Zdaniem większości komentatorów, w ten sposób władza chce się zabezpieczyć na przyszłość. Wprowadzenie JOW oficjalnie wpisuje się w projekt odświeżenia skorumpowanej elity politycznej  w Rosji, wprowadzenia świeżej krwi, czyli aktywnych działaczy z regionów. Nieoficjalnie zaś chodzi o zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, na listy Jednej Rosji chętnych do głosowania może być mniej, a w okręgach jednomandatowych zwyciężają kandydaci władzy. Bo to oni mają wsparcie regionalnych zasobów administracyjnych.

JOW to szansa dla Jednej Rosji, nie ma bowiem ostatecznej decyzji co do przyszłości parlamentaryzmu. Partii władzy nikt jednak bronił nie będzie, to już problem jej przewodniczącego Dmitrija Miedwiediewa. A system mieszany daje nadzieję na stworzenie bezpartyjnej większości, która będzie mogła zmienić konstytucję, czyli np.  zlikwidować parlament – dodaje Preobrażeński.

Autor jest korespondentem Polsat News w Moskwie

W Rosji odgórnie powstaje wielka organizacja pozarządowa. Pod koniec ubiegłego tygodnia prezydent Putin zaproponował, by zjazd założycielski Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (OFN) odbył się 11 i 12 czerwca. Te słowa padły na dwudniowym zjeździe Frontu w Rostowie nad Donem.

Putin obiecał uczestnikom zjazdu, „zwykłym ludziom" z rosyjskiej prowincji, że zrealizuje ich prośby socjalne, podniesie jakość służby zdrowia i poziom oświaty, powoła instytucję dbającą o prawa inwalidów itp.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021