Czworo byłych opozycjonistów z czasów PRL Barbara Labuda, Józef Pinior, Zbigniew Bujak i Władysław Frasyniuk wystąpiło z listem otwartym w obronie byłego pracownika CIA i NSA, który ujawnił informacje o PRISM, programie inwigilacji na szeroką skalę skrzynek mailowych, połączeń telefonicznych i serwisów społecznościowych. Snowden już od miesiąca przebywa w strefie tranzytowej lotniska Szeremietiewo w Moskwie. Azyl polityczny zaoferowały mu Wenezuela, Boliwia i Nikaragua, ale żaden z tych krajów nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych z Moskwą.
- Edward Snowden nikogo nie zamordował, nie porwał, nie napadł, nie wysadził w powietrze. Jest jednak ścigany i osaczany jak terrorysta. Dlaczego? Bo ujawnił pewną niewygodną prawdę o poczynaniach władz swego państwa. Objawił światu, iż amerykański rząd systematycznie kontroluje zachowania milionów swych obywateli i obywatelek poprzez masową inwigilację i podsłuch rozmów telefonicznych, na Skypie, Facebooku, e-maili, czatów – piszą w swoim liście opozycjoniści.
Dodają, że rewelacje Snowdena obnażyły brzydkie oblicze amerykańskiego systemu politycznego. I jak zauważają - obnażyły też coś więcej: bezduszność, lękliwość i hipokryzję naszej, europejskiej demokracji. - Na prośbę Snowdena o azyl polityczny stare i nowe państwa demokratyczne pokazały mu figę chowając się za procedury, paragrafy i żałosne argumenty biurokratyczne. Gdzie podziało się nasze przywiązanie do swobód obywatelskich i praw człowieka, na których stoją demokracje i o których tyle mówi nasza klasa polityczna –uważają opozycjoniści.
Zwracają uwagę, że Snowden, bez względu na to, czy miał takie intencje, wystąpił w obronie zwykłych obywateli i obywatelek bezustannie śledzonych przez patologicznie rozrastający się system inwigilacji. - To, że człowiek ten musi szukać pomocy u autokraty Putina jest hańbą dla demokracji – podkreślają.
Ich zdaniem to, że jedyne rządy, które zgodziły się udzielić schronienia Snowdenowi mają charakter dyktatorski jest wstydem dla państw demokratycznych. - Nasze demokracje same siebie dyskredytują okazując obojętność i tchórzostwo polityczne wobec tej sprawy – utrzymują Labuda, Pinior, Bujak i Frasyniuk w swoim liście.