W tym tygodniu w 2,5-milionowym mieście Changsha w środkowej części kraju zaczęła się budowa Sky City – wieżowca o wysokości 838 metrów. To o prawie 10 metrów więcej niż stojąca w Dubaju Burdż Chalifa, wieża mająca tytuł najwyższego budynku świata od 2010 roku.
To nie jedyny rekord, jaki ma zdobyć Sky City. Innym powinno być tempo budowy. Broad Group, koncern odpowiedzialny za powstanie konstrukcji, zapowiada, że budowla osiągnie docelową wysokość już za cztery miesiące a zostanie oddana do użytkowania w kwietniu przyszłego roku. Należący do jednego z najbogatszych Chińczyków Zhang Yue koncern niedawno zbudował 29-piętrowy wieżowiec w zaledwie 15 dni dzięki nowej technologii wykorzystującej prefabrykowane elementy.
Już teraz aż trzy spośród dziesięciu najwyższych budynków na świecie znajduje się w ChRL. Amerykańska firma analityczna Emporis przewiduje, że do 2016 roku w Państwie Środka będzie czterokrotnie więcej drapaczy chmur niż w Stanach Zjednoczonych.
Rozpoczęcie budowy Sky City oficjalny organ partii komunistycznej „Dziennik Ludowy" przyjął jednak chłodno. W redakcyjnym komentarzu wskazano, że mania kolosalnych budowli nie mających uzasadnienia ekonomicznego może doprowadzić do kryzysu ekonomicznego. Tak się stało w Stanach Zjednoczonych w latach '30.
Wątpliwości dotyczą także jakości konstrukcji, która powstaje w tak szybkim tempie. Zhang Yue jest znany z ekscentrycznych projektów: na własne potrzeby zbudował już dokładną replikę Pałacu w Wersalu a także wzorowaną na egipskich piramidę o wysokości 40 metrów.