Dopiero w niedzielę wiadomo będzie czy sprawdzą się przypuszczenia,że jednak większość 470 tys. członków SPD opowie się za koalicją. Tym niemniej powstaje wiele różnych scenariuszy na wypadek gdyby socjaldemokraci uznali,iż koalicji z ugrupowaniem Angeli Merkel bardziej im zaszkodzi niż pomoże w poprawie swego wizerunku.
Jak pisze" Spiegel Online" wielki problem może mieć prezydent Joachim Gauck. To on będzie musiał podejmować decyzje w zależności od rozwoju sytuacji.
Alternatywą dla tzw. wielkiej koalicji pod egidą kanclerz Merkel jest utworzenie koalicji ugrupowań lewicowych a więc SPD, Zielonych oraz postkomunistycznego ugrupowania Lewica. Te trzy partie mają większość w Bundestagu ale dogadanie się w sprawie wspólnego programu jest niemal niemożliwe. Tym bardziej po negatywnym werdykcie członków SPD w sprawie koalicji z CDU/CSU, w kierownictwie tej partii nastąpi trzęsienie ziemi. A to utrudni prowadzenie jakichkolwiek rozmów koalicyjnych.
Jeżeli więc taka koalicje nie powstanie do prezydenta należy wybór czy rozwiązać parlament czy też doprowadzić do głosowania w Bundestagu nad kandydaturą kanclerza. Powinien nim zostać kandydat za którym opowie się większość. Ale jest też możliwy rząd mniejszościowy CDU/CSU ,partii która ma najwięcej deputowanych na czele z Angelą Merkel.
"Spiegel Online" przekonuje,że w takiej sytuacji pani kanclerz powinna sama doprowadzić do nowych wyborów poprzez złożenie wniosku o wotum zaufania, licząc że go nie otrzyma. Wtedy nowe wybory.